Pierwszy ksiądz w Polsce eksmitowany z domu zakonnego. Uciekł przed komornikiem

Pierwszy ksiądz w Polsce eksmitowany z domu zakonnego. Uciekł przed komornikiem

Ksiądz Michał Woźnicki
Ksiądz Michał Woźnicki Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
W Poznaniu doszło do pierwszej eksmisji księdza w Polsce z domu zakonnego. Duchowny wcześniej wyniósł razem ze swoimi wyznawcami wyposażenie kaplicy i lokalu.

Znów głośno o księdzu Michale Woźnickim. Duchowny zasłynął kontrowersyjnymi kazaniami, które transmitował w sieci. Ks. Woźnicki w 2018 r. został wydalony z Towarzystwa Salezjańskiego. Powodem było m.in. obrażanie i poniżanie osób podczas liturgii i poza nią, oraz używanie wulgaryzmów i przekazywanie kontrowersyjnych treści.

Były salezjanin nielegalnie zajmował lokal

Od tego czasu nie ma prawa do sprawowania sakramentów świętych ani mieszkania na terenie domu zakonnego Towarzystwa. Mimo to ks. Woźnicki zajmował lokal, codziennie odprawiał mszę i relacjonował ją na swoich kanale na YouTube. Sprawa dwupokojowej celi i łazienki, gdzie duchowny urządził kaplicę, trafiła do sądu. Ten nakazał eksmisję ks. Woźnickiego.

„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że usunięcie byłego salezjanina z lokalu wyznaczono na godz. 9.00. Dzień wcześniej ks. Woźnicki odprawił w tym miejscu ostatnią mszę, a po jej zakończeniu poprosił swoich wyznawców o zabranie wyposażenia kaplicy. W nocy ze środy na czwartek wraz ze swoimi wyznawcami wynosił do busa wyposażenie celi.

Poznań. Eksmisja księdza Michała Woźnickiego z domu zakonnego

To pierwsza eksmisja księdza z domu zakonnego. Do tej pory miało miejsce usunięcie sióstr betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym w 2007 roku. Godzinę przed eksmisją były salezjanin razem z wyznawcami modlił się na klęczkach przed zamkniętymi drzwiami kościoła, do którego zakazano mu wstępu. O godz. 9. przed domem zakonnym było już kilkunastu policjantów, komornik i ślusarz.

Na pukanie nikt nie odpowiedział, stąd drzwi musiał otworzyć ślusarz. W środku nikogo nie było. Komornik spisał rzeczy znajdujące się w pomieszczeniu. Przedmioty, które zostały, zostały zabezpieczone i oddane pod dozór salezjanów. Jeśli ks. Woźnicki ich nie odbierze, wówczas sąd może nawet orzec ich przepadek. Po zakończeniu czynności zamek został wymieniony, a klucze przekazane salezjanom.

Czytaj też:
Szokujące słowa księdza na pielgrzymce. „Durna baba”, „zakuty łeb” proboszcza i pierwszeństwo do WC

Źródło: Gazeta Wyborcza