Z firmy Cabana wypożyczony był autokar, który rozbił się w niedzielę we Francji koło Grenoble, wioząc polskich pielgrzymów. Zginęło 26 osób, 24 zostały ranne, w tym 14 ciężko. Z zeznań świadków wynika, że przed samym wypadkiem nie działały hamulce. Według Głównego Inspektora Transportu Drogowego Pawła Usidusa, stan techniczny pojazdu był dobry.
Jak poinformował media Piotr Pieleszek z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, inspektorzy zgromadzili dokumenty, które zostaną poddane szczegółowej analizie.
Alvin Gajadhur wyjaśnił, że zabezpieczono wszystkie dokumenty związane z czasem pracy kierowców, m.in. "wykresówki" z tachografów (473 wykresy), a także dokumenty potwierdzające wykonanie badań lekarskich i psychologicznych kierowców. Kontrola dokumentów potrwa 2-3 tygodnie.
Łącznie kontrolą objęto 7 kierowców wraz z właścicielem, który również ma uprawnienia do kierowania autobusem. Według ustaleń, przewoźnik ma sześć pojazdów - do przewozów międzynarodowych i szkolnych.
Jak poinformował Gajadhur, inspektorzy sprawdzili m.in. stan techniczny innego autobusu należącego do firmy Cabana, który także służy do pasażerskich przewozów międzynarodowych. Kontrole przeprowadzono w okręgowej stacji pojazdów w Chojnie i stwierdzono poważne nieprawidłowości w stanie technicznym autokaru.
Kontrola wykazała wycieki płynów eksploatacyjnych, zbyt dużą różnicę siły hamowania przednich kół, brak osłon siłowników hamulcowych, obcierające o ogumienie przewody hamulcowe, luzy w układzie zawieszenia. W następstwie wykrycia tych usterek został zatrzymany dowód rejestracyjny pojazdu.
Dokumenty autokaru, który uczestniczył w wypadku, zostały wcześniej zabezpieczone przez policję.pap, ss