Śmierć dwóch kobiet w wypadku. Adwokat od „trumny na kółkach” przyszedł do sądu z ochroną

Śmierć dwóch kobiet w wypadku. Adwokat od „trumny na kółkach” przyszedł do sądu z ochroną

Paweł Kozanecki
Paweł Kozanecki Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski

27 lutego ruszył proces adwokata Pawła Kozaneckiego – poinformował portal olsztyn.com.pl. Sprawa dotyczy wypadku, do którego doszło we wrześniu 2021 r. na trasie Barczewo – Jeziorany w województwie warmińsko-mazurskim. Doszło do wypadku z udziałem czterech dorosłych osób i 4-letniego dziecka. Kobiety w wieku 53 i 67 lat zginęły na miejscu. Za kierownicą siedział mecenas, który wracał z wesela Martyny Kaczmarek.

Influencerka stwierdziła, że jej bliscy przeżyli dlatego, że mieli auto wysokiej klasy z zaawansowanymi system bezpieczeństwa, a ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek. Kozanecki dodał z kolei, że „po drogach poruszają się trumny na kółkach i trzeba po prostu kupować bezpieczniejsze samochody”. Skrytykował m.in. osoby, które kupują auto za kilka tysięcy. Sprawa wywołała oburzenie.

Śmiertelny wypadek po weselu influencerki. Ruszył proces Pawła Kozaneckiego

Adwokat miał w mediach społecznościowych chwalił się przekraczaniem prędkości i nagrywaniem filmików podczas prowadzenia samochodu. W grudniu 2022 r. Kozanecki został zawieszony na 16 miesięcy w czynnościach zawodowych w związku z opublikowanym komentarzem. Za przekroczenie prędkości został ukarany przez sąd dyscyplinarny karą w wysokości 8,4 tys. zł. Po wypadku mecenas nie wycofał się ze swoich słów.

Po wypadku ze skutkiem śmiertelnym w organizmie Kozaneckiego znaleziono śladowe ilości kokainy. Prokuratura oskarżyła adwokata o naruszenie zasad ruchu drogowego: przekroczenia podwójnej ciągłej, zjechania na przeciwległy pas i doprowadzenia do zdarzenia. Pierwsza rozprawa miała odbyć się w połowie lutego. Reprezentant Kozaneckiego chciał rozszerzenia składu sędziowskiego i wyłączenia jawności części procesu, gdzie mecenas miał składać wyjaśnienia.

Śmiertelny wypadek z udziałem adwokata od „trumny na kółkach”. Siostra zmarłej kobiety o „ściemie”

Kozanecki do sądu przyszedł z ochroną. Zeznał, że „nic nie pamięta” i stwierdził, że „nie zjechał na przeciwległy pas”. Mecenas nie przyznał się do winy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Z kolei bliscy zmarłych kobiet nie wierzą, że po wypadku Kozanecki leczy się psychiatrycznie i pojawiły się u niego symptomy depresji. – Cyrk po prostu. Taka ściema. Komisja wykluczyła jakąkolwiek chorobę psychiczną u niego – skomentowała siostra jednej z kobiet. Kolejna rozprawa odbędzie się 10 maja.

Czytaj też:
Po śmiertelnym wypadku perorował o tanich samochodach. Teraz ma problem przez piosenkę Maty
Czytaj też:
Spowodował śmiertelny wypadek, mówił o „trumnach na kółkach”. Co z psychiką mecenasa?

Źródło: olsztyn.com.pl