Czerniki. Szokujące SMS-y Pauliny G. i jej ojca. Na jaw wychodzą nowe okoliczności

Czerniki. Szokujące SMS-y Pauliny G. i jej ojca. Na jaw wychodzą nowe okoliczności

Miejsce tragedii w Czernikach
Miejsce tragedii w Czernikach Źródło:PAP / Adam Warżawa
Zakopane zwłoki trójki noworodków znaleziono w jednym z domów w Czernikach na Pomorzu. W związku ze sprawą zatrzymano 20-letnią Paulinę G. i jej ojca, Piotra G., z którym była w kazirodczym związku. Na jaw wychodzą szokujące kulisy sprawy.

Na terenie domu w Czernikach w województwie pomorskim odnaleziono zwłoki noworodka. To jednak był dopiero początek szokujących doniesień. Służby odkryły w piwnicy dwa kolejne ciała niemowlaków. W sprawie trzy zarzuty zabójstwa, zarzut kazirodztwa z 20-letnią córką oraz zarzut dotyczący przymuszenia innej córki do kazirodztwa usłyszał Piotr G. Zatrzymany 54-latek miał łącznie dwunastkę dzieci.

Makabra w Czernikach. Co wiadomo o związku Pauliny G. z ojcem?

Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że Paulina G. miała być z własnej woli w kazirodczym związku ze swoim ojcem. Piotr G. mógł oddziaływać na córkę przez zdecydowaną większość jej życia. Matka Pauliny G. zmarła, gdy dziewczynka miała zaledwie 5 lat.

Jak przekazał „Fakt”, kilka tygodni temu Piotr G. miał swojej 20-letniej córce ogolić głowę. Jego działanie miało być motywowane tym, żeby inni mężczyźni nie zwracali na nią uwagi.

W opinii psychiatry dr Jerzego Pobochy sprawa jest absolutnie szokująca. – W takich sytuacjach dochodzi do ogromnej manipulacji, zastraszania, obiecywania czy przekupywania, nieważne, co jest niezgodne z normą prawną, obyczajową, kulturową. Często to są intensywne oddziaływania – tłumaczył.

– 20-latka może mieć specyficzne cechy osobowości, które ułatwiały manipulację. Może mieć osobowość o dużym poziomie lęku, podatną na manipulację. Niewykluczone, że na początku tej relacji dochodziło do przemocy, to mogły być gwałty – dodał specjalista.

Dr Jerzy Pobocha podkreślił, że Paulina G. nie zgłosiła sama sprawy na policję. – Nie żyła na bezludnej wyspie. Miała kontakt z ludźmi, chodziła do pracy. W trakcie śledztwa ustalane będzie, jakimi metodami, środkami posługiwał się mężczyzna. Co robił, by dziewczyna mu się podporządkowała – zaznaczył.

Makabra w Czernikach. Ujawniono SMS-y

Paulina G. odbywała praktyki w piekarni w sąsiedniej miejscowości. To tam zwrócono uwagę na jej dziwną relację z ojcem. – On ją przyprowadzał i zabierał, za rączkę chodzili, jak para byli. Nie mówiła do niego tata, ale Piotr. W telefonie też go nazwała Piotrem – stwierdziła jedna z koleżanek z pracy 20-latki.

W trakcie dyżurów pracownice piekarni podejrzały, że 20-latka korespondowała ze swoim ojcem. – Ona napisała do ojca: "I co robi?". Ten natychmiast odpowiedział, a bezduszny SMS brzmiał: "ciągle ryczy" – relacjonowała jedna z kobiet podkreślając, że treść wiadomości sugeruje, że niemowlak jeszcze żył.

Koleżanka Pauliny G. z piekarni przyznała, że pojawiały się podejrzenia, że 20-latka jest w ciąży. – Nosiła luźne ubrania, próbowała ukrywać ten brzuch, chyba wiązała go pasami. Trzy tygodnie temu poszła na urlop, po tygodniu wróciła, ale była nie do poznania. Ciągle się męczyła, ciągle siadała, koleżanki zobaczyły, że sutki osłania jakimiś chusteczkami, bo ciekł jej pokarm. Pytali ją o dziecko, ale zaprzeczała – opowiadała.

Czytaj też:
Makabra w Czernikach. Rozgrywał się tam również inny dramat
Czytaj też:
Wstrząsające relacje sąsiadów ws. makabry w Czernikach. „Wszyscy wiedzieli, że ojciec z córkami urzęduje”

Źródło: Fakt24.pl