Miedwiediew straszy starciem z Rosją i Białorusią. Ocenił, co zmienia wygrana opozycji w Polsce

Miedwiediew straszy starciem z Rosją i Białorusią. Ocenił, co zmienia wygrana opozycji w Polsce

Dmitrij Miedwiediew
Dmitrij Miedwiediew Źródło:Shutterstock / Salma Bashir Motiwala
Dmitrij Miedwiediew ponownie nie przebierał w słowach na temat Polski. Poświęcił nam cały esej – „Polska: Megalomania, kompleks niższości i fantomowe bóle nieudanego imperium”. W nim też stwierdził, że Andrzej Duda jest „niewarty wspomnienia”, a Polska może zostać „hieną Europy”.

Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i premier, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, po raz kolejny zaatakował Polskę. Tym razem jako pretekstu użył rosyjskiego święta państwowego, Dnia Jedności Narodowej, które wypada w sobotę.

„Data ta upamiętnia jedno z najważniejszych wydarzeń w historii państwa rosyjskiego: wyzwolenie Moskwy z polskich interwencji w 1612 roku przez milicję ziemską” – tłumaczy na początku swojego eseju opublikowanego na łamach „Rossijskaja Gazieta”. Jak twierdzi, „opisał historyczne korzenie trudnych stosunków Rosji z jej zachodnim sąsiadem”.

Polska, zdaniem Miedwiediewa, walczy o stworzenie wielkiego imperium

Zdaniem Miedwiediewa rozpoczęcie przez Rosję tzw. „specjalnej operacji wojskowej” – tak rosyjska propaganda nazywa atak na Ukrainę – spowodowało, że „Polska stała się jednym z najbardziej szalonych członków NATO i UE opowiadających się za wszechstronnym poparciem dla krwawego reżimu w Kijowie i ostrą konfrontacją z Rosją”. Co więcej, nasz kraj cały czas dokładać ma wszelkich starań, aby pogłębić kryzys ukraiński.

„Oszołomiona rusofobią Polską już dawno faktycznie pochowała stosunki między naszymi państwami” – ocenia były prezydent. Podkreśla, że mówił o tym wielokrotnie. Różnica między poprzednimi latami ma być jedna, związana z wojną w Ukrainie. „Wykorzystując konflikt ukraiński jako operację osłonową, Polska kontynuuje swoją wielowiekową walkę o jedno z czołowych miejsc w Europie i system zbiorowego Zachodu” – twierdzi Miedwiediew.

Dmitrij Miedwiediew nazywa Andrzeja Dudę mankrutem

Samą Polskę już na początku eseju określa słowami: „megalomania, kompleks niższości i fantomowe bóle nieudanego imperium”. Miedwiediew jest przekonany, że polskich aspiracji o byciu wielkim mocarstwem nie zmieniły ostatnie wybory parlamentarne. Przewiduje przy tym, że zacieśnić się mogą stosunki Polski z Unią Europejską.

W obszernym eseju, jeszcze na jego początku, pojawia się także wzmianka nt. Andrzeja Dudy. Nie pada w nim jednak jego nazwisko – zdaniem Miedwiediewa nie jest ono warte wzmianki. „Mający obsesję na punkcie idei odrodzenia polskiego imperium, mankurt (red. bezwolny, otępiały, posłuszny niewolnik ten otwarcie deklarował potrzebę „budowania tu, w naszej części Europy, wielkiej wspólnoty, o sile której uczy nas nasza historia”” – stwierdził wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa.

Miedwiediew spekuluje, że to Polska rozpęta III wojnę światową

Co więcej, zdaniem Miedwiediewa „budowanie potencjału wojskowego Polski i polskiej obecności wojskowej w Ukrainie może spowodować bezpośrednie starcie Warszawy z Białorusią i Rosją”.

„W takim przypadku sojusznicy udzielą odpowiedniej odpowiedzi, aby zapobiec zagrożeniom wynikającym ze złych ambicji polskiego ustanowienia. Co więcej, ryzykowne działania Polski, jeśli zostaną lekko wsparte przez jej sojuszników z NATO, mogą mieć znacznie bardziej niebezpieczne konsekwencje dla całego świata. Wtedy Polska wcieli się w rolę „hieny Europy”, która rozpoczęła trzecią wojnę światową” – twierdzi Miedwiediew.

Czytaj też:
Putin żartuje z sankcji. „Będzie mniej pluskiew”
Czytaj też:
Czy Rosjanie poparliby ponowny atak na Ukrainę? Badanie nie pozostawia złudzeń

Źródło: Rossijskaja Gazieta