Zgodnie z rozporządzeniem, od 1 września szkoły mają mieć możliwość organizowania katechezy w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych. Ma to być możliwe wtedy, gdy na lekcję religii zgłosiła się większa liczba uczniów niż siedmiu chętnych. W projekcie przewidziano także maksymalną liczbę uczniów mogących wziąć udział w zajęciach. Mowa konkretnie o liczbie 30 osób.
I prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska wystosowała swój wniosek w ramach odpowiedzi na niedawno opublikowane petycje Polskiej Rady Ekumenicznej i Prezydium Episkopatu. Autorzy wspomnianych pism twierdzą, że przy wydaniu rozporządzenia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jedynie umożliwiono wyrażenie opinii przedstawicielom zainteresowanych związków i Kościołów. Jednakże art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty obliguje danego ministra, by ten, wydając postanowienie określające warunki i system organizacji nauki religii, działał „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych”.
Manowska zaskarża
W rozporządzeniu z 26 lipca Małgorzata Manowska zarzuciła między innymi nadużycie zasady „konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a Kościołami”. Jej zdaniem uniemożliwiono także „nauczanie religii w sposób określony programem nauczania tego przedmiotu” ze względu na uczynienie podstaw do organizowania wspomnianych lekcji w zespołach międzyklasowych czy międzyoddziałowych.
I prezes Sądu Najwyższego jednocześnie ze względu na to, że rozporządzenie o którym mowa ma wejść w życie już od września 2024 roku, zwróciła się do Trybunału o zawieszenie stosowania tej regulacji, co miałoby być swoistym zabezpieczeniem.
Czytaj też:
Barbara Nowak uderza w szefową MEN, nie przebiera w słowach. „To biskup decyduje”Czytaj też:
Nowacka w sporze z biskupami. Episkopat odpowiada