Afera w szkole po bójce nauczyciela z uczniem. Sprawę bada policja

Afera w szkole po bójce nauczyciela z uczniem. Sprawę bada policja

Klasa w szkole podstawowej
Klasa w szkole podstawowej Źródło: Shutterstock / Elzbieta Krzysztof
Policja bada zdarzenie, do którego doszło w Kolbuszowej – nauczyciel wdał się w szarpaninę z uczniem. Nagranie zajścia trafiło do internetu, wywołując falę komentarzy. Do podobnego incydentu doszło również pod koniec stycznia w Radomsku.

W ostatnich dniach stycznia miały miejsce dwa niepokojące zdarzenia w polskich szkołach średnich. W Zespole Szkół Technicznych w Kolbuszowej oraz w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Radomsku nauczyciele użyli siły wobec uczniów. Oba przypadki są obecnie badane przez policjękuratoria oświaty.

Do pierwszego ze zdarzeń doszło 29 stycznia w Zespole Szkół Technicznych w Kolbuszowej. Na nagraniu, które trafiło do internetu, widać nauczyciela Bartłomieja D. w szarpaninie z uczniem drugiej klasy szkoły branżowej. Filmik szybko rozprzestrzenił się w sieci.

Dyrekcja szkoły zareagowała, zgłaszając możliwość popełnienia przestępstwa z art. 217 Kodeksu karnego, dotyczącego naruszenia nietykalności cielesnej. Policja w Kolbuszowej rozpoczęła dochodzenie, jednak przesłuchanie nauczyciela nie było możliwe ze względu na jego nieobecność spowodowaną zwolnieniem lekarskim.

"Policjanci nadal prowadzą czynności w tej sprawie i gromadzą materiał dowodowy. Wszystkie materiały zostaną przekazane Prokuraturze Rejonowej w Kolbuszowej" – poinformował Adrian Kocój z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej w rozmowie z TVP3.

Kuratorium Oświaty w Rzeszowie postanowiło przeprowadzić kontrolę w placówce.

"Dyrekcja szkoły złożyła wniosek do Komisji Dyscyplinarnej o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. Kontrola w szkole trwa. Prawdopodobnie zakończy się we wtorek" – przekazała rzeczniczka kuratorium Katarzyna Kwiatanowska-Rodkiewicz.

Jej celem było m.in. sprawdzenie, czy dyrektor zapewnił uczniom odpowiednią pomoc psychologiczno-pedagogiczną.

Okoliczności zdarzenia nie są do końca jasne. Według relacji ojca jednej z uczennic konflikt mógł rozpocząć się od odebrania uczniowi telefonu przez nauczyciela oraz wpisania nieobecności. Uczeń miał następnie pojawić się na innych zajęciach prowadzonych przez tego samego nauczyciela, a wychodząc – trzasnąć drzwiami. To miało sprowokować nauczyciela do wyjścia za nim i rozpoczęcia szarpaniny.


Incydent w Radomsku

Dzień później, 30 stycznia, w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 1 w Radomsku doszło do kolejnego niepokojącego zdarzenia.
Podczas pierwszej lekcji jeden z uczniów miał głośno puszczać muzykę i ignorować polecenia nauczyciela.

"Podszedł do ucznia i poprosił go, żeby wyszedł z klasy – najprawdopodobniej do mnie, do dyrekcji chciał go przyprowadzić. Uczeń nie reagował na polecenia nauczyciela" – relacjonowała dyrektor szkoły Ewa Grodzicka w rozmowie z TVP Łódź.

Zniecierpliwiony pedagog użył siły, aby wyprowadzić ucznia z klasy, a następnie sam zgłosił swoje zachowanie dyrekcji.

"Można w kwestii wyjaśnienia tej sprawy rozpatrywać ją szeroko, dlaczego doszło do tego zdarzenia, natomiast nic nie uprawnia do takiego działania, do naruszenia godności drugiego człowieka, a w przypadku ucznia i pedagoga tym bardziej" – skomentował Paweł Pichit, naczelnik Wydziału Edukacji Starostwa Powiatowego w Radomsku w rozmowie z TVP Łódź.

Nauczyciel nie prowadził już tego dnia więcej lekcji, a od kolejnego dnia przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Uczeń również nie pojawił się w szkole. Dyrekcja placówki powiadomiła o incydencie kuratorium oraz Starostwo Powiatowe, które jest organem prowadzącym jednostkę.

"Spokojna, dogłębna analiza pozwoli na to, aby w poniedziałek dokonać odpowiednich kroków zgodnie z literą prawa oświatowego" – dodał Paweł Pichit.
Źródło: TVP Info / TVP 3, TVP Łódź