Tragiczny wypadek na Śląsku

Tragiczny wypadek na Śląsku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sześć osób zginęło w wypadku, do którego doszło w niedzielę nad ranem w okolicach Mierzęcic (Śląskie). Jak podała policja, ze znalezionych w miejscu tragedii dokumentów wynika, że ofiary to 15-latek i pięciu mężczyzn w wieku od 25 do 46 lat.

Do wypadku doszło na otwartym niedawno odcinku drogi ekspresowej S-1. "BMW uderzyło najpierw w oddzielające pasy ruchu betonowe płyty, potem w słup tablicy z drogowskazami, potem jeszcze w słup wiaduktu. Następnie stanęło w płomieniach" - powiedziała rzeczniczka będzińskiej policji nadkomisarz Monika Francikowska.

Siła uderzenia była tak duża, że części samochodu były porozrzucane na obu pasach ruchu. Po wypadku droga S-1 przez kilka godzin była zablokowana.

Ze znalezionych w miejscu wypadku dokumentów tożsamości wynika, że wśród ofiar są czterej mieszkańcy woj. dolnośląskiego, jeden z Małopolski oraz mieszkaniec Chorzowa. Najmłodsza ofiara miała 15 lat, a najstarsza - 46. Pozostali mieli 25, 27 i dwóch po 31 lat.

"Poprosiliśmy kolegów z policji dolnośląskiej i małopolskiej o dotarcie do rodzin ofiar wypadku, na tej podstawie będziemy czynić kolejne ustalenia" - powiedziała nadkom. Francikowska.

Przyczyną tragedii mogła być nadmierna prędkość i oblodzenie jezdni. W ustaleniu tego pomogą powołani do sprawy biegli. Wszelkie okoliczności tragedii ma ustalić śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury w Zawierciu.

O tym, jak trudne warunki panowały w niedzielę rano w rejonie, w którym doszło do tragedii przekonali się też czterej strażacy, którzy jechali do tego wypadku. Ich samochód wpadł w poślizg i dachował.

Rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik wyjaśnił, że strażacy jechali na miejsce, aby zmienić kolegów pracujących tam od kilku godzin. Ich kia wpadła w poślizg i dachowała. Wszyscy wyszli z auta o własnych siłach, trafili do szpitala im. św. Barbary w Sosnowcu.

Przedstawiciele placówki poinformowali po południu, że życiu i zdrowiu pacjentów nie zagraża niebezpieczeństwo. Prawdopodobnie jeszcze w niedziele wrócą do domów.

ab, pap