Trzy wyroki dożywocia za podwójne zabójstwo

Trzy wyroki dożywocia za podwójne zabójstwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na dożywocie skazał w poniedziałek warszawski sąd trzech członków tzw. grupy modlińskiej, w tym jej przywódcę Rafała Ł., pseud. Zwierzak, oskarżonych m.in. o bestialskie zabójstwo na tle porachunkowym dwóch osób w Twierdzy Modlin.

 

Kary dożywocia otrzymali również Józef M. i Krzysztof M. Czwarty z oskarżonych biorących udział w zabójstwie Piotr T. został skazany na 25 lat więzienia. Trzech kolejnych członków grupy, którzy w tej sprawie znaleźli się na ławie oskarżonych, otrzymało odpowiednio wyroki: 2,5 roku, 4 lat i 15 lat pozbawienia wolności. Trzech kar dożywocia w sprawie domagała się prokuratura, sąd przychylił się do jej zdania.

W 2005 r. grupa Rafała Ł. wydzieliła się wskutek konfliktów z gangu nowodworskiego, którego szefem był jeden z najgroźniejszych polskich przestępców Dariusz K., pseud. Kary. Gdy wkrótce potem doszło do próby zabójstwa Rafała Ł. (został postrzelony w nogę), postanowił on porwać jednego z ludzi "Karego", by wymusić na nim potwierdzenie, że to właśnie on stał za zamachem (trwa oddzielny proces "Karego" za podżeganie do zabicia Rafała Ł.).

Bandyci przebrani za policjantów wpadli świtem w sierpniu 2005 r. do domu Artura Z., który miał chwalić się, że wie kto chciał zabić "Zwierzaka" i miał broń, z której strzelano. Z. został uprowadzony wraz z narzeczoną Małgorzatą R. Oboje wywieziono do parku w Twierdzy Modlin; tam ich torturowano i w końcu bestialsko zamordowano.

Łącznie oskarżonym w procesie postawiono 45 zarzutów, w tym 22 dotyczyły czynów popełnionych m.in. przez Rafała Ł. Oprócz zabójstw w Twierdzy Modlin "Zwierzak" został skazany za udział w dwóch innych, wcześniejszych zabójstwach dwóch gangsterów. Z jednego zarzutu udziału w zabójstwie sąd "Zwierzaka" uniewinnił.

Ponadto na grupie ciążyły zarzuty m.in. handlu narkotykami, rozbojów z użyciem broni palnej, ściągania haraczy, porwań w celu wymuszeń oraz nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych.

Wygłoszenie sentencji wyroku trwało ponad 1,5 godziny. Wraz z uzasadnieniem ogłoszenie wyroku zajęło około 3 godzin.

Jak powiedział uzasadniając wyrok sędzia Janusz Jankowski, jedyną zasadą działania grupy był "brak jakichkolwiek zasad".

"Wyrok jest surowy, ale nasilając się bezwzględność wymaga surowych kar" - mówił Jankowski. Dodał, wskazując na akta sprawy, iż "tomy te pokazują rzeczywistą działalność w Warszawie zorganizowanych grup przestępczych i mechanizmy ich funkcjonowania; pokazują bezwzględność tych młodych ludzi".

Jankowski zaznaczył, iż na podstawie poczynionych ustaleń należy przyjąć, iż 25-letni Rafał Ł. pełnił funkcje kierownicze w grupie. Według sądu, miał on zdolność kierowania swym postępowaniem i był poczytalny.

Odnosząc się do łagodnego wyroku 2,5 roku więzienia dla skarbnika grupy, Piotra K., Jankowski zaznaczył, iż jego wyjaśnienia przyczyniły się do rozpracowania grupy. "Jeśli społeczeństwo ma się bronić przeciw takim przestępstwom, trzeba przyjąć, że szczere przyznanie się jest opłacalne" - dodał.

To właśnie Piotr K. zeznał w sprawie, iż "Zwierzak" był szefem. Natomiast sam "Zwierzak" zeznawał, że nie planował morderstwa w Twierdzy Modlin i chciał tylko nagrać oświadczenie Artura Z., kto chciał go zabić. Bandyci biciem i groźbami wymusili takie przyznanie się na Z., ale podczas grożenia mu pistoletem padł przypadkowy strzał, który zranił Z. w plecy. "Dla wszystkich stało się jasne, że oboje muszą zginąć" - mówił. Jego kompani zeznawali, że przeciągnął on wtedy dłonią po szyi, dając im jednoznaczny znak.

Jak przedstawiała przebieg wydarzeń prokuratura, gdy Z. wrzucono do przygotowanego dołu, ocknął się i zaczął błagać o dobicie. Wtedy jeden z bandytów zabił go strzałem z bliska. Patrząca na to Małgorzata R. była potem duszona przez innego gangstera sznurówką. Także ona, leżąc w dole, zaczęła dawać oznaki życia, wówczas bandyta stanął nogą na krtani i przeciął ją nożem.

pap, keb