"Prezydent ma taką samą wiedzę o tarczy jak rząd"

"Prezydent ma taką samą wiedzę o tarczy jak rząd"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił, że prezydent Lech Kaczyński ma w tej chwili "dokładnie taką samą wiedzę" na temat przebiegu polsko- amerykańskich negocjacji na temat tarczy antyrakietowej jak rząd.

Sikorski był w piątek dwukrotnie gościem Pałacu Prezydenckiego. Podczas pierwszej wizyty informował szefową Kancelarii Prezydenta Annę Fotygę o  czwartkowej rozmowie telefonicznej premiera Donlda Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheney'em.

Podczas drugiej, wraz z wiceministrem SZ Witoldem Waszczykowskim, poinformowali Lecha Kaczyńskiego o stanie negocjacji w sprawie tarczy. "Prezydent był wielokrotnie na przestrzeni miesięcy i ostatnich dni informowany" - zaznaczył Sikorski w TVN24.

Jak dodał, L.Kaczyński jest zaangażowany w sprawę ewentualnego rozmieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej i tak jak rząd uważa, że to ważna kwestia dla Polski. "Jego granica kompromisu jest zakreślona trochę gdzie indziej niż nasza" -  przyznał jednak Sikorski.

Podkreślił, że to rząd ponosi odpowiedzialność za zawarcie takich umów, jak w  sprawie tarczy. "To są umowy, które wymagałyby ratyfikacji, a więc akceptacji parlamentu i większości, a później podpisu pana prezydenta" - powiedział minister.

Dodał, że porozumienia z USA w sprawie tarczy antyrakietowej nie udało się osiągnąć tylko "na razie". "Życzylibyśmy sobie kontynuacji negocjacji i ich sukcesu" - mówił minister. Sikorski powtórzył, że należy wzmocnić polską obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową.

Pytany, dlaczego Czechy nie stawiają takich warunków jak Polska i nie obawiają się obniżenia bezpieczeństwa po zainstalowaniu elementów tarczy, Sikorski odpowiedział, że "radar w Czechach będzie instalowany w już istniejącej bazie czeskiej". "Jest to radar, czyli instalacja pasywna. Ryzyko związane z jej działaniem jest inne" - uważa minister spraw zagranicznych.

W jego opinii, w związku z kończącą się kadencją prezydenta Georga W. Busha, to stronie amerykańskiej zależy na czasie przy negocjacjach w sprawie instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.

"Stronie amerykańskiej zależy na czasie. Dobiega końca kadencja prezydenta Busha. Sierpień to jest taki miesiąc, gdzie w Waszyngtonie nic się nie dzieje, lipiec jest kluczowym miesiącem. Strona amerykańska nie kryje tego. Potem jest już przyspieszenie prezydenckiej kampanii wyborczej, stąd to przyspieszenie (w negocjacjach )" - argumentował Sikorski.

Dopytany o przyjazd amerykańskiej sekretarz stanu Condolezzy Rice do  Warszawy, szef polskiej dyplomacji powiedział, że nie ma jeszcze ostatecznego potwierdzenia wizyty, ale - jak zaznaczył - "zależy nam na wizycie pani minister w przyszłym tygodniu lub każdym innym tygodniu". "Byłoby dobrze (gdyby Rice odwiedziła Warszawę), chociażby dlatego, bo  można by wyjaśnić parę spraw" - dodał Sikorski. Ostatnio pojawiały się doniesienia, że amerykańska sekretarz stanu może przyjechać do Warszawy 10 lipca.

Pytany, jakie będą kolejne kroki w polsko-amerykańskich negocjacjach Sikorski powiedział, że takie pytanie należy skierować do Departamentu Stanu USA.

Na pytanie, czy w Polsce będzie tarcza antyrakietowa, minister spraw zagranicznych odpowiedział, że zależy to od strony amerykańskiej. "Strona amerykańska w tej chwili precyzyjnie wie, na jakich warunkach Polska może się na  to zgodzić" - dodał Sikorski. Jak zaznaczył, wiceprezydent Dick Cheney dowiedział się w czwartkowej rozmowie z szefem polskiego rządu o tym "co trzeba zrobić, jak dopracować stanowiska i to głównie stanowisko amerykańskie, aby umowa była zawarta".

Szef MSZ pytany był również, czy skończyła się już misja wiceministra Witold Waszczykowskiego, który był głównym negocjatorem strony polskiej w rozmowach o  tarczy. Sikorski odpowiedział, że "misja Waszczykowskiego skończyła się o tyle, że prawie uzgodniona jest kluczowa umowa, a teraz następują rozstrzygnięcia polityczne".

"Decyzje w takiej sprawie podejmuje premier, kluczowi ministrowie" -  zaznaczył Sikorski. Zaprzeczył jednocześnie doniesieniom mediów, aby to on zablokował porozumienie z USA, które skłonny był przyjąć premier. "Jest to zupełna nieprawda. Kluczowi ministrowie w obecności premiera doszli do jednolitego stanowiska" - powiedział szef dyplomacji.

nd, pap