Podkreślił, że w programie pomocy rozwojowej uwzględniono jeden z nurtów polskiej polityki zagranicznej, czyli "zainteresowanie Wschodem". Stąd - jak mówił - "tak duża pula środków przeznaczona na kraje Europy Wschodniej".
Jeśli chodzi o państwa afrykańskie, to - jak zaznaczył Ziółkowski - kwota dla nich przeznaczona wiązała się m.in ze zmniejszeniem liczby polskich placówek w Afryce.
"Podwoiliśmy naszą pomoc dla Gruzji w porównaniu z rokiem ubiegłym, zadeklarowaliśmy kwotę 2,5 mln euro i zamierzamy się z tego wywiązać" - podkreślił przedstawiciel MSZ. Zwrócił uwagę, że przed władzami gruzińskimi jest "niebagatelne wyzwanie" stworzenia dobrych projektów, aby wykorzystać przeznaczone dla nich środki.
W ministerstwie został przedstawiony także sondaż TNS OBOP - o tym, jak Polacy postrzegają pomoc rozwojową.
Według sondażu z roku na rok rośnie liczba zwolenników zaangażowania Polski w pomoc rozwojową dla biedniejszych krajów i obecnie wynosi ona 84 proc. - powiedziała Agata Zadrożna z TNS OBOP.
Jak tłumaczyła, uzasadniane jest to głównie moralnym obowiązkiem oraz tym, że wcześniej bogatsze kraje nam pomogły i my teraz możemy to zrobić dla innych.
12 proc. badanych uważa, że nie powinniśmy wspomagać innych krajów, gdyż sami jesteśmy zbyt biedni oraz że powinniśmy najpierw rozwiązać swoje problemy.
Badani pytani byli o to w jakich dziedzinach Polska ma najwięcej do zaoferowania krajom biedniejszym. Najwięcej respondentów wymieniło edukację, a następnie służbę zdrowia i zapobieganie kryzysom.
Ponad połowa badanych - 52 proc. - uważa, że Polska powinna pomagać krajom Afryki, 37 proc. - Ukrainie i Białorusi, 17 proc. - krajom Azji, 16 proc. - byłym republikom radzieckim na Kaukazie i w Azji Środkowej, 10 proc. - krajom Europy Południowo-Wschodniej.
Badani mogli wskazywać więcej niż jedną odpowiedź. Sondaż został przeprowadzony w grupie 1001 osób powyżej 15. roku życia.pap, em