Lech Kaczyński zajął 116 miejsce w obejmującym 172 osoby rankingu "Najseksowniejszych Przywódców Świata" przygotowanym przez autorów bloga "Hottest Heads of State". Zdaniem autorów rankingu polski prezydent jest seksowniejszy m.in. od przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila, który zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji. Nie może się jednak równać atrakcyjnością ze zwyciężczynią rankingu, Julią Tymoszenko.
Najseksowniejszym mężczyzną w polityce jest, zdaniem twórców rankingu, premier Norwegii Jens Stoltenberg. Tuż za nim uplasował się król Bhutanu - Jigme Khesar Namgyel Wangchuck. Co ciekawe uwielbiany przez media Barack Obama znalazł się dopiero na 15 miejscu i został wyprzedzony o trzy pozycje przez... Aleksandra Łukaszenkę. Obaj politycy są seksowniejsi od Władimira Putina, który zajął 18 pozycję. Pozujący na amanta i epatujący męskością Silvio Berlusconi znalazł się dopiero na 65 miejscu.
TVN, arb
TVN, arb