Minister Fedak nie lubi kobiet w ciąży?

Minister Fedak nie lubi kobiet w ciąży?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" urzędniczka Ministerstwa Pracy straciła funkcję i dodatek po okazaniu zaświadczenia o ciąży. Według gazety, jest to już trzeci przypadek dyskryminacji kobiet w resorcie minister Fedak.
Maria Kahlau od kwietnia bieżącego roku zastępowała dyrektora departamentu odpowiedzialnego za zwalczanie dyskryminacji. Z tego tytułu dostawała również dodatek do wynagrodzenia. W  sierpniu poinformowała przełożonych, że jest w ciąży. - Chwilę wcześniej trafiłam na izbę przyjęć, bo miałam silne skurcze. Lekarka powiedziała, że ciąża jest zagrożona i muszę się oszczędzać. Chciała mi wystawić zwolnienie do końca ciąży. Poprosiłam, żeby wystawiła na dwa tygodnie, bo czułam się odpowiedzialna za  pracowników - mówi Kahlau. W ósmym dniu zwolnienia przyszedł do niej list informujący o jej o odwołaniu ze stanowiska zastępcy dyrektora oraz odebraniu dodatku i degradacji na niższe stanowisko.

Sprawa dla sądu pracy?

"To ewidentny przykład dyskryminacji" mówi prof. Roman Wieruszewski. Prawnik i kierownik Poznańskiego Centrum Praw Człowieka dodał, że  sprawa powinna trafić do sądu pracy. Ministerstwo zaprzecza informacjom, że  zwolnienie Marii Kahlau miało coś wspólnego z jej ciążą.

Mobbing w resorcie pracy

Już wcześniej w  ministerstwie dochodziło do kontrowersyjnych zmian personalnych. Jako pierwszą zwolniono Berenikę Anders po tym, jak prasa opisała wyniki zleconych przez nią badań. Wynikało z nich, że 20 proc. urzędniczek w ministerstwie skarżyło się na  mobbing. Potem do dymisji podała się wiceminister Agnieszka Chłoń-Domińczak, której po tym jak urodziła dziecko odebrano większość obowiązków.


"Dziennik Gazeta Prawna", pw