Kopacz: nie pozwolę się szantażować

Kopacz: nie pozwolę się szantażować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia Ewa Kopacz, którą rzecznik praw obywatelskich oskarżył o "stworzenie niebezpieczeństwa powszechnego zagrożenia epidemią grypy A/H1N1", podtrzymała swoje stanowisko w sprawie zakupu szczepionki na nową grypę. Zadeklarowała, że jest "nieczuła na wszystkie próby nacisku".
- Od dłuższego czasu jestem pod olbrzymią presją nacisków tych, którzy mnie zmuszają do pewnych decyzji i postępowań, a jednocześnie mówią: zrób tak, jak każemy, a odpowiedzialność spada na ciebie. Chcę się zachować bardzo odpowiedzialnie, czyli biorę odpowiedzialność i nie zmieniam swojej strategii - powiedziała minister w Brukseli, gdzie uczestniczyła w posiedzeniu Rady UE. Kopacz zapewniła jednocześnie, że ministrowie zdrowia innych państw UE zgodzili się, że "pandemia jest pod kontrolą". - Potrafimy leczyć grypę, mamy leki i potrafimy to monitorować i odpowiedzieć, ile jest grypy w grypie, czyli A/H1N1 w grypie sezonowej - powiedziała. Minister powtórzyła również swoje słowa z wiosny tego roku, zgodnie z którymi "szczepionki powinny być kierowane do tych krajów, gdzie występuje nagły szybki wzrost zachorowań, a dostęp do szczepionek nie powinien być uzależniony od zamożności kraju".

Rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski wystąpił dziś do Prokuratury Krajowej o wszczęcie postępowania ws. braku szczepionek przeciwko grypie typu A/H1N1. Tłumaczył się dbałością o zdrowie obywateli i tym, że Kopacz "stworzyła niebezpieczeństwo" epidemii.

Tymczasem w Polsce wciąż rośnie liczba osób chorych na grypę. W ostatnim tygodniu listopada zarejestrowano prawie 134 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę - wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny.

Dotychczasowy bilans zachorowań na grypę typu A/H1N1 to 1158 osób zakażonych, z których 24 zmarło w wyniku ataku wirusa lub powikłań pogrypowych. - To tylko przypadki potwierdzone badaniami laboratoryjnymi, 80 procent przypadków tej grypy przebiega łagodnie, tak że pacjenci często nawet nie zgłaszają się do lekarza. Można przyjąć, że grypę nowego typu przeszło kilkaset tysięcy osób - zaznaczył rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. Podkreślił że mimo 24 zgonów grypa wywoływana przez wirus A/H1N1 nie odbiega od przeciętnej grypy sezonowej, można wręcz przyjąć, że jest lżejsza, a wśród zmarłych przeważali pacjenci cierpiący na inne poważne choroby, w tym nowotwory czy niewydolność krążenia. Bondar zaznaczył, że zawsze w sezonie grypowym dochodziło w Polsce do kilkunastu, kilkudziesięciu, czasem nawet kilkuset zgonów, jednak "nigdy nie było takiej diagnostyki i takiego raportowania", jak w przypadku wirusa A/H1N1.

 PRZECZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE "NOWA GRYPA ZNÓW ATAKUJE"

PAP, arb