Kaczyński: to ja a nie premier odpowiadam za bezpieczeństwo Polski

Kaczyński: to ja a nie premier odpowiadam za bezpieczeństwo Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński oświadczył, że zgodnie ze zwyczajem konstytucyjnym Polskę w sprawach bezpieczeństwa reprezentuje głowa państwa. Dlatego, jak mówił, chciałby wiedzieć o zaproszeniu dla premiera Donalda Tuska na waszyngtońską konferencję nuklearną.
Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że premier otrzymał imienne zaproszenie od prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy na kwietniowy szczyt nuklearny do Waszyngtonu. - Konstytucyjnie prezydent Rzeczpospolitej, zgodnie z art. 26, odpowiada za bezpieczeństwo państwa, więc ja bym jednak chciał na przykład wiedzieć, że tego rodzaju zaproszenie przyszło przed wieloma miesiącami i że ono przyszło do premiera - zauważył prezydent. Lech Kaczyński przyznał, że konferencja nuklearna to nie będzie posiedzenie Rady NATO, ale - jak powtórzył - "zgodnie ze zwyczajem konstytucyjnym od wielu lat" Polskę w sprawach bezpieczeństwa reprezentuje prezydent.

- To jest tylko analogia, tutaj nie ma bezpośredniego związku w tym sensie, że posiedzenie waszyngtońskie nie jest posiedzeniem najwyższych władz Paktu Północnoatlantyckiego. Ale warto przypomnieć, że od wielu bardzo lat, przy niejednym prezydencie, a w szczególności przy niejednym premierze, był taki zwyczaj, że tam Polskę reprezentuje prezydent RP - mówił Lech Kaczyński. Dodał, że jesteśmy obecnie w fazie, w której NATO "przeprowadza generalną dyskusję, jest sprawa artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego, sprawa większej gwarancji bezpieczeństwa dla Polski, mówiąc najogólniej".

Prezydent skomentował również wypowiedź premiera, który w Brukseli powiedział: - Wydaje się, że dla Polski najważniejsze jest, aby możliwie rzadko dochodziło do takich krępujących sytuacji, że ktoś ciągle podnosi rękę i mówi "ja wolę, żebym ja pojechał". Czuję się zażenowany, bo to są poważne sprawy. - Pan premier wielokrotnie się przedstawiał jako magister elegancji, to oczywiście jego prawo, jak ktoś chce wierzyć, niech wierzy - powiedział Lech Kaczyński.

PAP, arb