Jarosław Kaczyński po tragedii smoleńskiej naprawdę jest innym człowiekiem. Stał się spokojniejszy, bardziej wyciszony i empatyczny. Za to nasi przeciwnicy polityczni najwyraźniej się nie zmienili, nadal są agresywni i wulgarni - twierdzi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" europoseł PiS Marek Migalski.
Migalski zapewnia, że prezes PiS będzie prowadził coraz bardziej aktywną kampanię. "Nie dlatego, że żąda tego Sławomir Nowak, ale że czekają na to wyborcy. Jarosław potrzebuje tylko jeszcze trochę czasu, żeby zabliźniły się jego rany" - mówi Migalski.
Jednocześnie nie chce zdradzać, jakie działania podejmie sztab Jarosława Kaczyńskiego, by utrzymać tendencję wzrostową w sondażach, ponieważ sam jest w tym sztabie doradcą.
Ale mówi wyraźnie, że po prostu powiedzą prawdę o sobie i o rywalach. A ta prawda nie będzie korzystna dla Bronisława Komorowskiego.
Migalski zapewnia, że praca w sztabie nigdy nie była tak łatwa. - Nie musimy wymyślać żadnych trików czy PR-owskich sztuczek. Czas takich zagrań skończył się 10 kwietnia - mówi. - Nasza praca będzie polegała na pokazaniu Jarosława takim, jakim naprawdę jest. A jest to tym łatwiejsze, że media nie będą wobec niego tak niesprawiedliwe, jak były kiedyś wobec Lecha.
Europoseł uważa, że dziennikarze "dostrzegą to, co my widzimy – bezdyskusyjną wyższość Kaczyńskiego nad Komorowskim pod względem osobowości, charakteru i charyzmy".
Jednocześnie nie chce zdradzać, jakie działania podejmie sztab Jarosława Kaczyńskiego, by utrzymać tendencję wzrostową w sondażach, ponieważ sam jest w tym sztabie doradcą.
Ale mówi wyraźnie, że po prostu powiedzą prawdę o sobie i o rywalach. A ta prawda nie będzie korzystna dla Bronisława Komorowskiego.
Migalski zapewnia, że praca w sztabie nigdy nie była tak łatwa. - Nie musimy wymyślać żadnych trików czy PR-owskich sztuczek. Czas takich zagrań skończył się 10 kwietnia - mówi. - Nasza praca będzie polegała na pokazaniu Jarosława takim, jakim naprawdę jest. A jest to tym łatwiejsze, że media nie będą wobec niego tak niesprawiedliwe, jak były kiedyś wobec Lecha.
Europoseł uważa, że dziennikarze "dostrzegą to, co my widzimy – bezdyskusyjną wyższość Kaczyńskiego nad Komorowskim pod względem osobowości, charakteru i charyzmy".
Rzeczpospolita, im