Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w ten weekend PO uzyskałaby 43,3 procent głosów, a PiS 31,8 procent - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini. W ciągu tygodnia PO zyskała 5,6 procent poparcia, a PiS straciło 2 procent głosów. W wyborach wzięłoby udział 57 procent osób.
Marcin Duma z "Homo Homini" wyjaśnia, że wahania poparcia to efekt tego, jak często liderzy ugrupowań są widoczni w mediach. - Wyborca w Polsce postrzega politykę poprzez częstotliwość pokazywania się w mediach i tą częstotliwość premiuje - tłumaczy.
Oprócz PO i PiS do Sejmu weszłoby jeszcze SLD z poparciem rzędu 9,6 procent i PSL, któremu z poparciem 5,2 procent udałoby się przekroczyć próg wyborczy. Pozostałe partie są daleko w tyle - Stronnictwo Demokratyczne może liczyć na 1,3 proc. głosów, Prawica Rzeczpospolitej na 1,1 proc. Żadnych wskazań nie otrzymały Socjaldemokracja Polska i demokraci.pl.
"Gazeta Wyborcza", arb