Wyborcy Jarosława Kaczyńskiego apelują w sieci o zasypanie Sądu Najwyższego protestami wyborczymi zawierającymi apel o unieważnienie wyborów. Powodem do takiej decyzji miałaby być powódź, która - zdaniem inicjatorów akcji - uniemożliwiła wielu wyborcom wzięcie udziału w głosowaniu.
W internecie można znaleźć wzór pisma, jakie należy wysłać do Sądu Najwyższego. Wystarczy pismo wydrukować, złożyć na nim swój podpis i wysłać do Sądu Najwyższego, który musi rozpatrzyć wszystkie protesty wyborcze składane w ciągu 30 dni od ogłoszenia wyniku wyborów.
Oprócz powodzi autorzy akcji wymieniają inne powody, dla których wybory powinny zostać unieważnione: "Równość zasad, to nie tylko prawna równość każdego głosu i jego oddania w samych wyborach, ale oznacza równość faktyczną, czyli możliwość udziału obywateli w tych wyborach poprzez możliwość uzyskania informacji dotyczącej miejsc, w których można głosować, możliwość fizycznego dotarcia do tych miejsc oraz uczestnictwa w kampanii wyborczej. Mieszkańcy terenów powodziowych w tym względzie zostali poszkodowani, nie mieli faktycznie możliwości uczestnictwa w tej kampanii (brak miejsc zamieszkania, dostępu do mediów), mieli utrudnione możliwość fizycznego uczestnictwa w samych wyborach" - głosi uzasadnienie protestu.
PKW przed rozpoczęciem wyborów oceniła, że nie ma żadnych przeszkód w organizacji wyborów na terenach dotkniętych klęską powodzi. Aby umożliwić powodzianom udział w wyborach część lokali przeniesiono, a wyborców dowożono do nich autobusami i amfibiami.
Oprócz powodzi autorzy akcji wymieniają inne powody, dla których wybory powinny zostać unieważnione: "Równość zasad, to nie tylko prawna równość każdego głosu i jego oddania w samych wyborach, ale oznacza równość faktyczną, czyli możliwość udziału obywateli w tych wyborach poprzez możliwość uzyskania informacji dotyczącej miejsc, w których można głosować, możliwość fizycznego dotarcia do tych miejsc oraz uczestnictwa w kampanii wyborczej. Mieszkańcy terenów powodziowych w tym względzie zostali poszkodowani, nie mieli faktycznie możliwości uczestnictwa w tej kampanii (brak miejsc zamieszkania, dostępu do mediów), mieli utrudnione możliwość fizycznego uczestnictwa w samych wyborach" - głosi uzasadnienie protestu.
PKW przed rozpoczęciem wyborów oceniła, że nie ma żadnych przeszkód w organizacji wyborów na terenach dotkniętych klęską powodzi. Aby umożliwić powodzianom udział w wyborach część lokali przeniesiono, a wyborców dowożono do nich autobusami i amfibiami.
TOK FM, arb