Grzegorz Schetyna deklaruje, że ma kwalifikacje do zajmowania stanowiska marszałka Sejmu: - Potrafię budować porozumienie, rozmawiać z ludźmi i rozwiązywać problemy - podkreśla Schetyna. Przedstawiciele PiS wyrażają się jednak sceptycznie o jego kandydaturze - ich zdaniem Schetyna nie jest człowiekiem kompromisu. Schetyna uspokaja: będę rozmawiał ze wszystkimi klubami, także z PiS.
- Marszałek Sejmu musi być osobą koncyliacyjną. Chcę dać radę, podjąć to wyzwanie – mówi Schetyna. Dodaje, że nie przypomina sobie, aby ktoś określał go mianem "zniszczę cię" (o takim pseudonimie Schetyny mówią politycy PiS). - To nie jest śmieszne, to zły początek. Mają jednak prawo oceniać - mówi i dodaje, że PiS krytykując go pokazuje swoje prawdziwe oblicze, dalekie od polityki zgody ponad podziałami o jakiej w kampanii prezydenckiej mówił Jarosław Kaczyński.
Schetyna zapowiada, że jako marszałek postawi na porządku obrad projekt ustawy o in vitro, a także ustawę o parytetach. W tym drugim przypadku podkreśla, że wprowadzenie parytetów to obietnica wyborcza Bronisława Komorowskiego. Pytany o wybory parlamentarne, nie pozostawił wątpliwości: powinny się odbyć w terminie - w listopadzie 2011 r. Dodał, że i w tej sprawie będzie rozmawiać z wszystkimi klubami parlamentarnymi.
arb, TVN24