Bogdan Klich w rozmowie z TOK FM odpiera zarzuty Antoniego Macierewicza i pełnomocnika Jarosława Kaczyńskiego Rafała Rogalskiego dotyczące tego, że pozwolił na wylot Tu-154M do Smoleńska mimo wcześniejszego wydania decyzji, w której minister nakazał wyczarterowanie samolotów, ponieważ flota 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego nie była w stanie wykonywać swoich zadań. - Decyzja numer 40 to decyzja wykonująca decyzję w poprzedniego dnia o pozyskaniu czasowym samolotów do naszej floty VIP-owskiej. Nie ma tutaj mowy o tym, że jest jakiś problem z bezpieczeństwem lotów - wyjaśnia minister.
- Zastanawialiśmy się w owym czasie, czy jest możliwy leasing, czy możliwe jest wyczarterowanie samolotów. Skończyło się na wyczarterowaniu dwóch samolotów od naszego narodowego przewoźnika, jakim jest LOT - precyzuje minister Klich.
Klich podkreśla, że Macierewicz rzucający pod jego adresem oskarżenia po prostu kłamie. - Tytuł tej decyzji jest znamienny: "Decyzja w sprawie zwiększenia możliwości transportu lotniczego", a nie decyzja o tym, co zrobić, żeby zwiększyć bezpieczeństwo lotów. Nie ma tutaj mowy o tym, że jest jakiś problem z bezpieczeństwem lotów, jest tylko mowa o tym, że trzeba zagwarantować naszym VIP-om możliwość realizacji ich działań - wyjaśnia.
TOK FM, arb
Klich podkreśla, że Macierewicz rzucający pod jego adresem oskarżenia po prostu kłamie. - Tytuł tej decyzji jest znamienny: "Decyzja w sprawie zwiększenia możliwości transportu lotniczego", a nie decyzja o tym, co zrobić, żeby zwiększyć bezpieczeństwo lotów. Nie ma tutaj mowy o tym, że jest jakiś problem z bezpieczeństwem lotów, jest tylko mowa o tym, że trzeba zagwarantować naszym VIP-om możliwość realizacji ich działań - wyjaśnia.
TOK FM, arb