Migalski polemizuje z prymasem. "Arcybiskup używa argumentów Gazety Wyborczej"

Migalski polemizuje z prymasem. "Arcybiskup używa argumentów Gazety Wyborczej"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Eurodeputowany PiS Marek Migalski polemizuje z prymasem Józefem Kowalczykiem, który stwierdził, że "należy zakończyć kompromitującą wojnę językową i postaw". "Dosyć łatwo jest powiedzieć, że należy coś skończyć. Zwłaszcza jak coś jest kompromitujące. Ale ograniczenie się jedynie do apelów o przeciwdziałanie tym zjawiskom, bez podawania sposobów jak to zrobić, wydaje mi się pójściem na łatwiznę. Polityka tak postępujące oskarżono by o populizm. O prymasie, co oczywiste, tak powiedzieć nie wolno" - pisze Migalski.
"Jeszcze bardziej zdumiała mnie argumentacja abp. Kowalczyka. Otóż ksiądz prymas uzasadnił konieczność zakończenia tego sporu tym, iż… kompromituje nas to na świecie" - dziwi się eurodeputowany PiS. "Przyznam, że poraziło mnie to uzasadnienie, bo najczęściej stosowały je środowiska Gazety Wyborczej, Unii Wolności czy innych grup patologicznie uzależnionych od opinii Zachodu. Ich głównym zadaniem było zasłużenie na dobrą opinię o nas zagranicą. Bycie papugą narodów, tak krytykowane przez Słowackiego, stanowiło o istocie funkcjonowanie tych imitacyjnych grup i środowisk. Ale żeby usłyszeć takie słowa z ust Prymasa?" - ironizuje Migalski.

"Bo jeśli naprawdę nie chce się być skompromitowanym na świecie i trzeba brać pod uwagę nade wszystko to, co o nas myślą, to należałoby także szybko zrezygnować z … katolicyzmu" - zauważa z przekąsem europoseł. "W Parlamencie Europejskim jak się powie, że wierzy się w niepokalane poczęcie czy w zmarłych zmartwychwstanie, to też raczej nie zyska się miana bystrzachy, ale raczej kogoś niespełna rozumu. Kryterium więc zastosowane przez Prymasa jest bardzo, ale to bardzo, niebezpieczne i nie dość, że pokazuje pewną stereotypowość  myślenia, to może się kiedyś obrócić przeciwko niemu samemu" - zauważa eurodeputowany.

"W sprawach społecznych warto polemizować z Kościołem, z jego najwyższymi nawet przedstawicielami i wcale nie musi nas to wpychać w objęcia antyklerykalizmu. Nie myli się tylko papież, a i to jedynie w sprawach wiary. Dlatego nie bójmy się spierać w ramach Kościoła z szacunkiem dla sprawy, doktryny i zdrowego rozsądku" - apeluje Migalski.

arb