Lew R. wciąż pod lupą prokuratury

Lew R. wciąż pod lupą prokuratury

Dodano:   /  Zmieniono: 
O kolejne trzy miesiące ma zostać przedłużone śledztwo w sprawie producenta filmowego Lwa R. i innych osób, podejrzanych m.in. o korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej. Podejrzani złożyli bowiem swoje wnioski dowodowe - twierdzą przedstawiciele łódzkiej prokuraturze apelacyjnej. Postępowanie wobec Lwa R. i 17 innych osób, których sprawę w całości lub częściowo wyłączono ze śledztwa, miało zakończyć się w sierpniu.
Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo dotyczy korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów. W sumie podejrzanych jest ponad 40 osób, głównie adwokatów, lekarzy i przestępców.

Prokuratura w czerwcu wyłączyła materiał dowodowy wobec m.in. Lwa R., jego syna Marcina R., byłych obrońców producenta Marka Małeckiego i Piotra Rychłowskiego, innego adwokata, Roberta D. oraz kilku lekarzy. Śledczy uznali wówczas, że wobec tych podejrzanych zebrali już wszystkie dowody. Postępowanie miało zakończyć się do 26 sierpnia. Jednak po zapoznaniu się podejrzanych z materiałem dowodowym złożyli oni swoje wnioski dowodowe. - Z uwagi na skorzystanie podejrzanych z prawa do inicjatywy dowodowej i złożenie wniosków o przeprowadzenie czynności, nastąpiła konieczność przedłużenia okresu śledztwa w tej sprawie. Nie jesteśmy w stanie tych wniosków zrealizować do 26 sierpnia - tłumaczył powód przedłużenia śledztwa rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert. Prokurator apelacyjny w Łodzi skierował do prokuratora generalnego wniosek o przedłużenie śledztwa do 26 listopada. Śledczy liczą jednak, że postępowanie zakończy się wcześniej.

Lew R. i jego syn Marcin są podejrzani m.in. o wręczenie łapówki i organizowanie fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały uniemożliwić odbycie producentowi kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec spółki Agora. Obaj przebywali w areszcie pół roku - Lew R. wyszedł po wpłaceniu pół miliona zł kaucji. Wobec jego syna stołeczny sąd uchylił areszt bez żadnych innych środków zapobiegawczych. Obaj nie przyznają się do winy. Grożą im kary do 10 lat więzienia.

Byli obrońcy Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski - usłyszeli zarzuty utrudniania postępowania karnego z 2005 roku związanego z wnioskiem o odroczenie wykonania kary orzeczonej wobec Lwa R. Adwokaci nie przyznają się do zarzucanego czynu. Uważają, że działali zgodnie z prawem i wypełniali swoje obowiązki adwokackie, czyli działali na rzecz klienta. Grozi im do 5 lat więzienia. W głównym wątku śledztwa dotyczącego korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, podejrzanych jest 29 osób. Większości grożą kary do 10 lat więzienia.

Osoby zamieszane w ten proceder, powołując się na wpływy w instytucjach wymiaru sprawiedliwości i zakładach opieki zdrowotnej - zdaniem śledczych - obiecały osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu korumpowano lekarzy, którzy za łapówki tworzyli fikcyjne dokumentacje medyczne czy fałszywe opinie lekarskie. Na tej podstawie sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw. Kolejnych 12 osób jest podejrzanych o wręczanie łapówek lekarzom z jednej z placówek w podwarszawskim Konstancinie w zamian za umożliwienie dłuższego leczenia szpitalnego lub przeprowadzenie badań w tej przychodni.

PAP, arb