Jarosław Kaczyński został napuszczony na Elżbietę Jakubiak i Joannę Kluzik-Rostkowską - ocenia Marek Migalski. Przez kogo? Na to pytanie eurodeputowany nie odpowiada wprost. - Trzeba przeanalizować wypowiedzi prasowe oraz wywiady prasowe i zobaczyć kto twierdził, że kampania została przegrana, a odpowiedzialni za to są ci, którzy starali się pozyskać wyborców środkowych - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Migalski. Nie chce jednak potwierdzić, że chodzi o Zbigniewa Ziobro, który krytykował sztab wyborczy w wywiadzie z "Rzeczpospolitą".
Dlaczego Ziobro albo ktokolwiek inny miałby napuszczać prezesa na partyjne koleżanki. - Dla niektórych knucie jest istotą ich obecności w polityce, a dla innych jest nią praca dla dobra wspólnego - mówi krótko Migalski. I dodaje, że nie uwierzy iż zawieszenie Jakubiak było wyreżyserowaną przez Jarosława Kaczyńskiego akcją, która miała na celu przestraszenie niepokornych polityków. - Ktoś kto bawiłby się ludźmi w ten sposób, nie mógłby być określony reżyserem tylko jakimiś mocniejszymi słowami.
Migalski dodaje, że cieszy się z tego, iż Jakubiak ostatecznie raczej pozostanie w PiS. - Najwyraźniej zrozumiano, że z takimi osobami jak Ela trzeba rozmawiać, bo ona przyciąga do PiS wyborców - zauważa polityk.
arb, "Polska The Times"