Jarosław Kaczyński dąży do przelania krwi - ostrzega na swoim blogu Janusz Palikot komentując wczorajsze wystąpienie lidera PiS w którym oskarżył on Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego o spowodowanie "największej tragedii po 1945 roku".
"Jeśli nie powstanie pomnik przed pałacem prezydenckim, a sam pałac nie przemieni się w coś w rodzaju mauzoleum, to Kaczyński będzie tak długo i konsekwentnie podnosił emocje, że wreszcie ktoś nie wytrzyma" - ocenia Palikot.
"Trupy nie chcą odejść i zżerają żywych. To jest istota tragedii. Ze zdziwieniem też zauważyłem wczoraj, że Jarosław zaczął się mylić podobnie do Lecha - przekręcać nazwiska, zapominać imiona. Czyżby biologia wygrać miała z retoryką?" - zastanawia się poseł PO.
arb