PO wygrała wybory, bo wszystko wskazuje na to, że utrzymamy co najmniej 15 sejmików wojewódzkich - przekonuje w rozmowie z "Polską The Times" Jarosław Gowin. Poseł PO zapowiada również, że w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych głównym rywalem Platformy będzie SLD, a nie PiS.
Pytany o wynik PiS Gowin stwierdza, że "pozwala on Jarosławowi Kaczyńskiemu walczyć o przetrwanie partii" i "daje szansę na zahamowanie procesu wewnętrznej erozji i rozkładu". - W przypadku PiS to wynik przeciętny, ale myślę, że i komentatorzy, i sami politycy PiS spodziewali się ciężkiej porażki, a ponieważ ciężkiej porażki udało się uniknąć, więc z psychologicznego punktu widzenia mają prawo czuć się usatysfakcjonowani - tłumaczy poseł PO. Dodaje jednak, że PiS nawet w miejscach w których wygrał może być skazany na rolę opozycji ponieważ "Jarosław Kaczyński stworzył z własnego ugrupowania twierdzę, której mury, jak pokazały te wybory, są dosyć trwałe, ale z której nie ma wyjścia, aby zdobyć koalicjanta". Dodaje, że PiS pod przywództwem Kaczyńskiego "nie miał najmniejszych szans na wygranie wyborów".
Gowin zauważa, że wybory samorządowe udowodniły "dużą stabilność sceny politycznej". - Żadna z czterech czołowych partii nie zmieniła w sposób znaczący wyniku w stosunku do wyborów sprzed czterech lat. A z drugiej strony żadna nowa ogólnopolska inicjatywa polityczna w tych wyborach nie zaistniała - zauważa. To sprawia, że ostrożnie podchodzi do inicjatyw takich jak "Polska jest najważniejsza", choć dodaje, że jeśli Joannie Kluzik-Rostkowskiej uda się stworzyć klub parlamentarny, jej szanse na wejście do kolejnego Sejmu wzrosną.
Poseł Platformy mówiąc o wyniku lewicy stwierdza, że "za rok to SLD będzie głównym przeciwnikiem Platformy". Nie kryje też zadowolenia z dobrego wyniku koalicyjnego PSL."Polska The Times", arb