Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że awantura wokół udziału generała Jaruzelskiego w posiedzeniu rady Bezpieczeństwa Narodowego jest niestosowna, bo prezydent może zapraszać kogo chce.
Cimoszewicz powiedział, że zaproszenie Jaruzelskiego przez Bronisława Komorowskiego doskonale wpisuje się i wyraża hasło wyborcze urzędującego prezydenta - "Zgoda buduje". - Nie można wiecznie żyć starymi sporami, historia już rozstrzygnęła kto miał rację, a kto nie - ocenił były premier.
Cimoszewicz dodał, że rozumie wzburzenie ludzi "traktowaniem gen. Jaruzelskiego jako eksperta ds. Rosji". - Każdy z nas musi we własnym sumieniu wyrobić sobie pogląd na ten temat - powiedział.
Oprócz gen. Jaruzelskiego i członków Rady w jej posiedzeniu uczestniczyli m.in.: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller, Józef Oleksy, Kazimierz Marcinkiewicz, Jan Krzysztof Bielecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Tadeusz Mazowiecki. Na posiedzenie - jak informowało wcześniej Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - zaproszeni byli wszyscy byli b. prezydenci i b. premierzy.