Za repatriację powinno być odpowiedzialne państwo. Gminy nie mają na to wystarczających środków - powiedział Jakub Płażyński, przedstawiając w Sejmie obywatelski projekt ustawy o repatriacji. Jego celem jest przyśpieszenie repatriacji Polaków z byłego ZSRR.
Repatriacją zainteresowanych jest - jak powiedział Płażyński - od kilku do kilkunastu tysięcy osób. Jednak jej tempo jest zbyt wolne. W roku ubiegłym do Polski przyjechało jedynie 8 osób. - Chcemy znieść przyczyny, dla których repatriacja nie następuje i nie postępuje - powiedział Jakub Płażyński, syn Macieja Płażyńskiego, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Maciej Płażyński, były marszałek Sejmu i prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", był inicjatorem projektu dot. repatriacji.
Projekt przewiduje, że organem odpowiedzialnym za repatriację ma być Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które miałoby zapewniać lokale mieszkalne (na okres nie krótszy niż 24 miesiące od momentu otrzymania przyrzeczenia wizy repatriacyjnej).
Obecnie w bazie danych osób ubiegających się o repatriację RODAK zarejestrowanych jest 2,6 tys. osób, które - mimo obietnicy otrzymania wizy - nie mogą osiedlić się w Polsce, gdyż nie wyznaczono dla nich lokali mieszkalnych. - Jeżeli nie zmienimy warunków repatriacji, to mogą jej nie doczekać - powiedział Płażyński.
Zgodnie z dotychczasową ustawą repatriacyjną z 2001 roku za zapewnienie repatriantom mieszkań odpowiedzialne są gminy. Projekt przewiduje przyznanie świadczenia dla repatrianta (1175 zł miesięcznie) na pokrycie kosztów utrzymania w ciągu trzech pierwszych lat po przybyciu do Polski.pap, ps