Zdaniem eurodeputowanego PiS Ryszarda Czarneckiego Jose Emmanuel Barroso podając do publicznej wiadomości informację, że Donald Tusk nie zwracał się do Komisji Europejskiej z prośbą o interwencję w sprawie katastrofy smoleńskiej, "upokorzył polskiego premiera".
"Przypomina to sytuację ze znanego kawału o Żydzie, który skarży się do Pana Boga, że nigdy nic nie wygrał w Toto-lotka. Na co Pan Bóg przerywa mu i mówi: no to wreszcie wypełnij kupon" - ironizuje Czarnecki. I dodaje, że polski rząd śledztwa smoleńskiego "nie umiędzynarodowił, bo nie chciał".
Eurodeputowany przekonuje też, że Barroso informując o braku aktywności polskiego rządu udowodnił, iż polski premier nie liczy się w Europie. "Portugalczyk liczy się tylko z silnymi. Jest ostrożnym kunktatorem, nie lubi się wychylać i woli powiedzieć dwa słowa mniej, niż dwa słowa za dużo" - wyjaśnia. "Szef Komisji Europejskiej uderzył więc premiera RP pewny swojej bezkarności. Niestety, świadczy to o faktycznej pozycji nie tylko tego rządu, ale szerzej: Polski na arenie międzynarodowej" - dodaje Czarnecki.
arb