– Któż bardziej niż jedna z legend Solidarności nadaje się, aby kierować utworzonym w Gdańsku Europejskim Centrum Solidarności – pisze na swoim blogu Paweł Piskorski.
Piskorski pisze, że sprawa, która dla niego, "podobno jak i dla wielu innych, wydawała się oczywista, nie była niestety taką dla prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza". Uznał on bowiem, że Bogdan Lis „nie może kierować Centrum, bo nie zna w wystarczającym stopniu języków obcych". – W związku z tym na dyrektora powołał osobę kompletnie nieznaną, za to - jak można przypuszczać - językowo bardzo uzdolnioną – dodaje.
– Jest to decyzja oburzająca, ponieważ Bogdan Lis jak mało kto nadaje się, aby kierować instytucją, której zadaniem jest dokumentowanie i popularyzowanie dorobku wielkiego ruchu „Solidarności" – przypomina Paweł Piskorski. Uważa Bogdana Lisa, za jedną z najbardziej znanych i zasłużonych postaci ruchu „Solidarności". Upatruje przewagę Lisa nad niewymienionym z nazwiska konkurentem w tym, że przewodził przez wiele lat Fundacji Centrum Solidarności i zdobył tam doświadczenie niezbędne do kierowania tego typu placówkami.
pmr