Nie będzie oblotu Tu-154

Nie będzie oblotu Tu-154

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
W piątek odbędą się tylko loty szkolne na jedynym polskim Tu-154M - poinformował rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz. Wcześniej informowano, że na ten dzień zaplanowano oblot weryfikacyjny maszyny.
W czwartek Kupracz informował, że na piątek zaplanowano pierwszy z  dwóch oblotów, jakie powinien przejść polski Tu-154M po usunięciu usterki. W piątek powiedział jednak, że  na ten dzień zaplanowano tylko loty szkolne. - Taką decyzję podjęli w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego (Tu-154M należy do tej jednostki - red.) - wyjaśnił.

Maszyna ma wystartować z Okęcia ok. godz. 15. Lot ma potrwać ok. dwóch godzin. Piloci mają ćwiczyć m.in. podejście do lądowania. Kupracz pytany, kiedy w takim razie odbędzie oblot maszyny, odpowiedział, że wojsko "będzie mądrzejsze po piątkowym locie". Dodał, że można wykonywać loty treningowe bez wcześniejszego oblotu maszyny.

Tu-154M o numerze bocznym 102 to obecnie jedyny polski tupolew, druga tego typu maszyna rozbiła się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Maszyna ma być wykorzystana do eksperymentów procesowych związanych z  badaniem katastrofy smoleńskiej. Planują je Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy. Na  początku marca Siły Powietrzne poinformowały o usunięciu usterki, która uniemożliwiała przeprowadzenie badania. W tupolewie uszkodzony był wyświetlacz systemu TAWS - ostrzegającego o  zbliżaniu się do ziemi. Urządzenie zostało naprawione w USA. Od tego czasu podzespoły samolotu były sprawdzane po naprawie. Aby spełniać wszystkie wymagania, maszyna musi przejść m.in. dwa obloty.

W połowie stycznia komisja badająca katastrofę poinformowała o  przygotowaniach do eksperymentu, który ma polegać na próbnym locie bez odwzorowywania warunków atmosferycznych, które panowały 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Lot Tu-154M o numerze 102 miałby wykazać m.in. czy załoga samolotu numer 101, który uległ katastrofie, miała dość czasu na  przerwanie zniżania i bezpieczne poderwanie samolotu, by odejść na drugi krąg bądź odlecieć na lotnisko zapasowe.

Z kolei płk Ryszard Filipowicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w  Warszawie informował w połowie lutego, że w najbliższym czasie wojskowa prokuratura okręgowa zamierza przeprowadzić eksperyment procesowy na pokładzie Tu-154M, w  którym uczestniczyć będą biegli z zakresu fonoskopii z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Wyjaśniał, że będzie to odrębny eksperyment, przeprowadzony niezależnie od  zapowiadanego przez polską komisję.

zew, PAP