"Ile trwa pamięć wyborców?" - pyta na swoim blogu Marek Migalski. Polityk zastanawia się czy po raz kolejny uda się "sprzedać prezesa w wersji light jakby nic się nie stało" i czy zabiegi polegające na ociepleniu wizerunku Jarosława Kaczyńskiego zaowocują dużym poparciem w nadchodzących wyborach.
"Robią toczka w toczkę to, co myśmy z prezesem wyprawiali wiosną zeszłego roku. Ocieplają go aż do przegrzania. Każą mu pisać bloga, żartować, uśmiechać się, clubbingować, robić za normalnego człowieka" - stwierdza Migalski. Poseł stawia pytania: "czy elektorat to kupi? oraz "czy to łykną, jako coś nowego i świeżego, choć towar jest przechodzony i był prezentowany w tej formie już przed rokiem?"
Migalski twierdzi, że "zabieg PiS by Jarosława Kaczyńskiego spreparować na sposób praktykowany przed rokiem" nie jest skazany na porażkę. Ma jednak wątpliwości co do tego, "czy wierni wyborcy PiS i ich medialni pomagierzy" zaakceptuję tę "zdradę" i poparcie będzie takie samo jak w ostatnich wyborach.
paa
Migalski twierdzi, że "zabieg PiS by Jarosława Kaczyńskiego spreparować na sposób praktykowany przed rokiem" nie jest skazany na porażkę. Ma jednak wątpliwości co do tego, "czy wierni wyborcy PiS i ich medialni pomagierzy" zaakceptuję tę "zdradę" i poparcie będzie takie samo jak w ostatnich wyborach.
paa