- Jarosław Kaczyński jest w stanie relatywizować nawet obrażanie własnego brata - w taki sposób eurodeputowany PJN Michał Kamiński skrytykował brak reakcji prezesa PiS na słowa Kazimierza Świtonia, który na zjeździe południowoamerykańskiej Polonii stwierdził, że "zginął prezydent, który podpisał Traktat Lizboński, odbierający suwerenność ojczyźnie, opatrzność Boża czuwa nad Polską i srogo karze tych, którzy niszczą nasz katolicki naród". Wystąpieniu Świtonia przysłuchiwali się posłowie PiS, którzy również nie zareagowali na te słowa.
Zdaniem Kamińskiego słowa Świtonia "hańbią parlamentarzystów PiS", którzy się im przysłuchiwali, a także przewodniczącego Kongresu Polonii Amerykańskiej Jana Kobylańskiego. - Jestem oburzony, że Jarosław Kaczyński nie zareagował na te słowa. A nie zareagował pewnie ze strachu, ponieważ parlamentarzyści, którzy tych słów słuchali, są szefowi PiS potrzebni, bo są związani z Radiem Maryja - oskarża Kamiński. Eurodeputowany PJN dodaje, że jeśli posłowie, którzy wzięli udział w spotkaniu znajdą się na listach wyborczych wówczas prezes PiS "straci moralne prawo do oceniania kogokolwiek, kto wypowiadał się na temat jego brata".
TVN24, arb
TVN24, arb