Gdyby Jarosław Kaczyński dziś wygrał wybory, jego pierwszym posunięciem (po posunięciu premiera Tuska i najchętniej także prezydenta Komorowskiego) mogłoby być wydanie Dekretu o stanie żałobnym. Na wzór dekretu o stanie wojennym – pisze na swoim blogu posłanka Joanna Senyszyn z SLD.
Senyszyn zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu, że jedną z jego głównych motywacji w walce o władzę jest nieustanny kult pamięci tragicznie zmarłego brata Lecha Kaczyńskiego.
"Warunkiem zakończenia PiSiowskiej żałoby ogłosił postawienie w Warszawie pomnika Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki, najlepiej oczywiście przy Karkowskim Przedmieściu. PiSprezes za nic ma to, że 2/3 Polaków sprzeciwia się takiemu pomysłowi" - ocenia europosłanka SLD.
is