Skarga Komorowskiego - wyrok w czerwcu

Skarga Komorowskiego - wyrok w czerwcu

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Rząd nie ma rzetelnej wiedzy o strukturze zatrudnienia w administracji w stosunku do jej zadań - przyznał minister Michał Boni we wtorek przed Trybunałem Konstytucyjnym. W środę TK ponownie odroczył rozprawę, na której rozpatrywał ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w administracji państwowej, zakładającą m.in. zwolnienie 10 proc. urzędników. Wyrok zapadnie prawdopodobnie na początku czerwca.
We wtorek Trybunał, zanim przerwał trwającą z przerwami ponad sześć godzin rozprawę, wysłuchał stanowisk stron - reprezentantów prezydenta oraz Sejmu i rządu. Sędziowie rozpoczęli też zadawanie pytań. W środę sędziowie zadawali pytania. Mieli je wszyscy z  14-osobowego składu orzekającego. W końcowych stanowiskach strony podtrzymały swoje wnioski z wtorku.

"Sprzeczne z zasadą zaufania"

Prezydent w swojej skardze podniósł, że ustawa obejmuje m.in. urzędników mianowanych i korpus służby cywilnej, co - jego zdaniem -  jest sprzeczne m.in. z konstytucyjną zasadą zaufania do państwa. Inny zaskarżony przepis dotyczy nadania premierowi prawa wydania rozporządzenia, w którym może wskazać, w jakich jednostkach administracji może nie być redukcji zatrudnienia. Skarżący podnosi, że  jest to sprzeczne z zasadą wyłączności ustawy, która zakłada, że  najważniejsze dla funkcjonowania państwa i jego organów oraz dla  obywateli sprawy powinny być regulowane wyłączenie w drodze ustawowej, a  nie podrzędnych aktów normatywnych.

Uzasadniając we wtorek w imieniu prezydenta wniosek radca Aleksander Proksa podkreślał, że prezydent nie jest przeciwny racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej. Problemem do rozstrzygnięcia jest natomiast to, czy stan finansów publicznych może wpływać na  stabilność stosunków pracy w administracji i czy metody redukcji w  ustawie spełniają konstytucyjne standardy. Pytał też, czy możliwe jest ustalenie minimalnych standardów przy redukcji zatrudnienia z przyczyn natury finansowej.

Zadłużyli, muszą oszczędzać

Przedstawiciele Sejmu i rządu podnosili z kolei, że w ustawie chodzi o  ochronę dóbr konstytucyjnych, takich jak stabilność finansów publicznych i budżet państwa i ta ochrona w nadzwyczajnej sytuacji, z  jaką państwo ma obecnie do czynienia, może prowadzić do ograniczenia ochrony urzędników mianowanych. Występujący w imieniu zaproszonego na rozprawę premiera minister Michał Boni podkreślał, że w sytuacji zagrożenia długiem publicznym i  deficytem finansów konieczne jest wprowadzenie zasad pozwalających na  oszczędności. Podkreślał, że wdrażanie ustawy pozwoliłoby na uzyskanie przy tej okazji dokładnych danych o strukturze zatrudnienia w  administracji w stosunku do jej zadań. Przyznał też, że rząd nie ma  obecnie na ten temat rzetelnej wiedzy.

I tak trzeba będzie zmieniać

W trakcie wtorkowej części rozprawy skarżący i  przedstawiciele Sejmu oraz rządu przyznali, że ustawa, która miała zacząć obowiązywać od lutego, wprowadzała sztywne ramy czasowe wdrożenia. Wobec tego nawet jeśli Trybunał nie uchyli ustawy w całości bądź częściowo, to i  tak trzeba ją będzie szybko nowelizować.

Ustawa przewiduje 10-proc. zmniejszenie zatrudnienia w administracji publicznej w stosunku do stanu zatrudnienia pod koniec drugiego kwartału 2010 r. Zatrudnienie na zmniejszonym poziomie ma obowiązywać do końca grudnia 2013 r. Cięcia etatów nie obejmą m.in. policji, straży pożarnej i granicznej oraz jednostek organizacyjnych prokuratur.

zew, PAP