"Sprzeczne z zasadą zaufania"
Prezydent w swojej skardze podniósł, że ustawa obejmuje m.in. urzędników mianowanych i korpus służby cywilnej, co - jego zdaniem - jest sprzeczne m.in. z konstytucyjną zasadą zaufania do państwa. Inny zaskarżony przepis dotyczy nadania premierowi prawa wydania rozporządzenia, w którym może wskazać, w jakich jednostkach administracji może nie być redukcji zatrudnienia. Skarżący podnosi, że jest to sprzeczne z zasadą wyłączności ustawy, która zakłada, że najważniejsze dla funkcjonowania państwa i jego organów oraz dla obywateli sprawy powinny być regulowane wyłączenie w drodze ustawowej, a nie podrzędnych aktów normatywnych.
Uzasadniając we wtorek w imieniu prezydenta wniosek radca Aleksander Proksa podkreślał, że prezydent nie jest przeciwny racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej. Problemem do rozstrzygnięcia jest natomiast to, czy stan finansów publicznych może wpływać na stabilność stosunków pracy w administracji i czy metody redukcji w ustawie spełniają konstytucyjne standardy. Pytał też, czy możliwe jest ustalenie minimalnych standardów przy redukcji zatrudnienia z przyczyn natury finansowej.
Zadłużyli, muszą oszczędzać
Przedstawiciele Sejmu i rządu podnosili z kolei, że w ustawie chodzi o ochronę dóbr konstytucyjnych, takich jak stabilność finansów publicznych i budżet państwa i ta ochrona w nadzwyczajnej sytuacji, z jaką państwo ma obecnie do czynienia, może prowadzić do ograniczenia ochrony urzędników mianowanych. Występujący w imieniu zaproszonego na rozprawę premiera minister Michał Boni podkreślał, że w sytuacji zagrożenia długiem publicznym i deficytem finansów konieczne jest wprowadzenie zasad pozwalających na oszczędności. Podkreślał, że wdrażanie ustawy pozwoliłoby na uzyskanie przy tej okazji dokładnych danych o strukturze zatrudnienia w administracji w stosunku do jej zadań. Przyznał też, że rząd nie ma obecnie na ten temat rzetelnej wiedzy.
I tak trzeba będzie zmieniać
W trakcie wtorkowej części rozprawy skarżący i przedstawiciele Sejmu oraz rządu przyznali, że ustawa, która miała zacząć obowiązywać od lutego, wprowadzała sztywne ramy czasowe wdrożenia. Wobec tego nawet jeśli Trybunał nie uchyli ustawy w całości bądź częściowo, to i tak trzeba ją będzie szybko nowelizować.
Ustawa przewiduje 10-proc. zmniejszenie zatrudnienia w administracji publicznej w stosunku do stanu zatrudnienia pod koniec drugiego kwartału 2010 r. Zatrudnienie na zmniejszonym poziomie ma obowiązywać do końca grudnia 2013 r. Cięcia etatów nie obejmą m.in. policji, straży pożarnej i granicznej oraz jednostek organizacyjnych prokuratur.
zew, PAP