- Jestem szefową klubu, odpowiadam za niego. Chcemy wejść do parlamentu zdobywając swoich wyborców - tak Joanna Kluzik-Rostkowska skomentowała spekulacje, jakoby do wyborów miała wystartować z listy Platformy Obywatelskiej.
Kluzik-Rostkowska zapewniła, że nie prowadzi rozmów z PO i nie zostawi PJN - Jestem szefową klubu, odpowiadam za niego. Chcemy wejść do parlamentu zdobywając swoich wyborców - stwierdziła i dodała: - Porównajmy naszą sytuację do meczu. Jest pierwsza połowa, były momenty lepsze i gorsze, tak jak nasze pół roku. I wyobraźmy sobie, że po tej pierwszej połowie kapitan mówi: nie, zejdźmy z boiska, bo już nam się nie opłaca. PJN nie zejdzie z boiska, będzie walczyć.
Kluzik-Rostkowska odniosła się też do słów Adama Bielana. "Przeczytałem właśnie wywiad JKR (Joanny Kluzik-Rostkowskiej- red.) w RMF-ie. I jestem zażenowany" - napisał na Twitterze Adam Bielan. Dodał, że liderka PJN najwyraźniej rozważa start z innej listy wyborczej.
- Adam Bielan najwyraźniej czyta "Fakt". Przeczytałam tam już, że w Wiśle pływa wieloryb i że istnieje staw pełny wódki. Rozumiem, że Adam Bielan wierzy w te doniesienia. Są tak samo prawdziwe, jak to, że będę "jedynką" PO w Katowicach (napisał o tym dzisiejszy "Fakt - przyp.red.) - powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.
TOK FM, ps