Napieralski: pokażemy co spieprzył Tusk

Napieralski: pokażemy co spieprzył Tusk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
– Gdyby ten rząd odpowiadał za warzywniak, to pierwszego dnia zbrakłoby ziemniaków, drugiego dnia pomidory pomalowano by na czerwono, żeby wyglądały na świeże, ale trzeciego dnia przyszedłby komornik. Mamy ekipę partaczy – mówi w "Fakcie" szef SLD Grzegorz Napieralski.
Napieralski twierdzi, że SLD ma program. – Od kilku miesięcy wspólnie z najlepszymi ekspertami od gospodarki, służby zdrowia, edukacji czy nowych technologii pracujemy nad programem – przekonuje. – Efekty już są widoczne. Powstał kompleksowy projekt, który daje bardzo konkretną odpowiedź na to, jak rozwiązać problemy Polaków – deklaruje Napieralski.

– Mamy gotowe rozwiązania – jak skrócić kolejki do specjalistów, jak modernizować kolej, jak budować tanie mieszkania, naprawiać państwowe finanse, jak modernizować kraj – wyjaśnia Napieralski. – Powiemy też oczywiście, do czego doprowadziły rządy PO i PSL – zapowiada. – Cytując klasyka, zamierzam ludziom mówić, "co premier Tusk i jego rząd spieprzył" – dodaje szef Sojuszu.

"Obecny rząd to ekipa partaczy"

Przewodniczący SLD wytyka, że za rządów PO i PSL rośnie bezrobocie, a maleje zatrudnienie. – Dziura w budżecie jest coraz większa, a premier podwyższa podatki i majstruje przy emeryturach – zwraca uwagę. – Gdyby ten rząd odpowiadał za warzywniak, to pierwszego dnia zbrakłoby ziemniaków, drugiego dnia pomidory pomalowano by na czerwono, żeby wyglądały na świeże, ale trzeciego dnia przyszedłby komornik – uważa. – Mamy ekipę partaczy – dodaje.

Zabrać najbogatszym

Na stwierdzenie, że, według "diagnozy społecznej" prof. Janusza Czapińskiego, 70 proc. Polaków starcza na bieżące wydatki, Napieralski odpowiada: – Nie jest sztuką przeżyć od pierwszego do pierwszego! Równajmy do najlepszych. – Nam nie chodzi o to, żeby ledwo starczyło na bułkę z masłem. Ja chcę wygrać wybory, bo mam jasny cel: żeby moje córki zarabiały tyle, co ich rówieśnicy w Niemczech – podkreśla.

Jak chce to osiągnąć? – Będziemy chcieli zlikwidować przywileje podatkowe dla najbogatszych. Pomoc społeczna musi być uzależniona od kryterium majątkowego, bo nie może być tak, że bezrobotny mercedesem przyjeżdża odebrać zasiłek – wymienia. – Biurokracja musi być odchudzona. Zakupy scentralizowane. A pensje wysokich urzędników ograniczane. Banki i instytucje finansowe powinny być opodatkowane – dodaje. Napieralski obiecuje, że SLD jako partia rządząca nie będzie "sięgać do kieszeni tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem".

"Bijemy prawicę o głowę"

Przewodniczący uważa, że nie warto teraz rozmawiać o ewentualnej koalicji SLD-PO. – Dziś przede wszystkim musimy przekonać Polaków, że SLD musi być w rządzie, musi wygrać wybory, bo jest gwarantem pozytywnych zmian – uważa. Polityk chwali się, co dobrego dały Polsce rządy Sojuszu. – SLD nie tylko zmniejszyło podatek CIT, ale też wprowadziło ustawę o swobodzie gospodarczej, o pomocy dla niepełnosprawnych – mówi. – Bijemy prawicę o głowę niemal we wszystkim – twierdzi Napieralski.

BP, "Fakt"