Przynajmniej w czterech toruńskich gimnazjach - nr 24, 3, 5 oraz 29 - uczniowie najprawdopodobniej znali treść pytań i odpowiedzi już kilka dni przed egzaminem.
W Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie nikt nie ma wątpliwości, że Toruń już kilka dni temu został zasypany testami, także humanistycznymi, piszą "Nowości".
"Nie ma wątpliwości, że przeciek był. Potwierdzają to nie tylko uczniowie, którzy pisali test, ale także ich rodzice. Nie jestem jednak w stanie określić jaka była jego skala" - stwierdza Ewa Czerwińska, dyrektorka Gimnazjum nr 24 w Toruniu. Inni dyrektorzy gimnazjów twierdzą, że o niczym nie wiedzieli. Centralna Komisja Egzaminacyjna ma jednak odmienne zdanie.
W tej sytuacji bardzo prawdopodobne, że toruńscy gimnazjaliści raz jeszcze będą pisać egzamin matematyczno-przyrodniczy.
em, pap
"Nie ma wątpliwości, że przeciek był. Potwierdzają to nie tylko uczniowie, którzy pisali test, ale także ich rodzice. Nie jestem jednak w stanie określić jaka była jego skala" - stwierdza Ewa Czerwińska, dyrektorka Gimnazjum nr 24 w Toruniu. Inni dyrektorzy gimnazjów twierdzą, że o niczym nie wiedzieli. Centralna Komisja Egzaminacyjna ma jednak odmienne zdanie.
W tej sytuacji bardzo prawdopodobne, że toruńscy gimnazjaliści raz jeszcze będą pisać egzamin matematyczno-przyrodniczy.
em, pap