172 tys. rachmistrzów rozpoczęło zbieranie danych w ramach Narodowego Spisu Powszechnego i Powszechnego Spisu Rolnego. Dadzą one obraz polskiego społeczeństwa.
Spis potrwa 19 dni. Rachmistrzowie powinni dotrzeć w tym czasie do wszystkich osób mieszkających w Polsce (także do bezdomnych i cudzoziemców) i zadać im szereg pytań.
Rachmistrzowie będą pomagać odwiedzanym w wypełnieniu formularzy spisowych. Obowiązkowe jest podanie danych do formularza A, dotyczącego gospodarstw domowych, rodzin, aktywności ekonomicznej i narodowości i formularza M (dane na temat migracji).
Dobrowolne jest natomiast wypełnienie formularza D, dotyczącego dzietności i planów prokreacyjnych. Poproszone o to zostaną niektóre, losowo wybrane kobiety.
Rachmistrzowie poproszą nas m.in. o podanie: miejsca zamieszkania, standardu lokalu, w jakim mieszkamy, stanu cywilnego, wykształcenia, zawodu, pracy i narodowości. Rolnicy zostaną spytani o powierzchnię i strukturę gospodarstwa, posiadane maszyny oraz stosowane nawozy i pestycydy.
Zgodnie z ustawą o spisie powszechnym, niektórych danych nie wolno zbierać - na przykład informacji o wyznaniu, stanie zdrowia czy dochodzie. Rachmistrz nie może też żądać od nas żadnych dokumentów i pieniędzy. Nie może też oglądać naszego mieszkania, wypytywać o jego urządzenie.
Wszystkie dane zebrane podczas spisu mają dać obraz polskiego społeczeństwa. W przyszłości posłużą też do opracowywania wielu rządowych programów poświęconych np. wyrównywaniu szans edukacyjnych, mieszkalnictwu, rolnictwu. Informacje o obywatelach są anonimowe. Nie ma znaczenia, że podajemy rachmistrzowi imię i nazwisko. Jest to potrzebne tylko dla celów organizacyjnych, przy przetwarzaniu danych informacje te zostaną usunięte.
O nielekceważenie spisu powszechnego i podawanie rachmistrzom prawdziwych i dokładnych danych zaapelował w poniedziałek prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jak powiedział, podanie fałszywych danych to jak oszukanie samego siebie.
em, pap
Rachmistrzowie będą pomagać odwiedzanym w wypełnieniu formularzy spisowych. Obowiązkowe jest podanie danych do formularza A, dotyczącego gospodarstw domowych, rodzin, aktywności ekonomicznej i narodowości i formularza M (dane na temat migracji).
Dobrowolne jest natomiast wypełnienie formularza D, dotyczącego dzietności i planów prokreacyjnych. Poproszone o to zostaną niektóre, losowo wybrane kobiety.
Rachmistrzowie poproszą nas m.in. o podanie: miejsca zamieszkania, standardu lokalu, w jakim mieszkamy, stanu cywilnego, wykształcenia, zawodu, pracy i narodowości. Rolnicy zostaną spytani o powierzchnię i strukturę gospodarstwa, posiadane maszyny oraz stosowane nawozy i pestycydy.
Zgodnie z ustawą o spisie powszechnym, niektórych danych nie wolno zbierać - na przykład informacji o wyznaniu, stanie zdrowia czy dochodzie. Rachmistrz nie może też żądać od nas żadnych dokumentów i pieniędzy. Nie może też oglądać naszego mieszkania, wypytywać o jego urządzenie.
Wszystkie dane zebrane podczas spisu mają dać obraz polskiego społeczeństwa. W przyszłości posłużą też do opracowywania wielu rządowych programów poświęconych np. wyrównywaniu szans edukacyjnych, mieszkalnictwu, rolnictwu. Informacje o obywatelach są anonimowe. Nie ma znaczenia, że podajemy rachmistrzowi imię i nazwisko. Jest to potrzebne tylko dla celów organizacyjnych, przy przetwarzaniu danych informacje te zostaną usunięte.
O nielekceważenie spisu powszechnego i podawanie rachmistrzom prawdziwych i dokładnych danych zaapelował w poniedziałek prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jak powiedział, podanie fałszywych danych to jak oszukanie samego siebie.
em, pap