- Ma długi marsz do wyborów samorządowych. Jeśli będzie jeździł, i jeśli jak najwięcej ludzi będzie miało z nim kontakt, to wygra - tak o szansach ugrupowania, które najprawdopodobniej powoła Zbigniew Ziobro po tym, jak został on wykluczony z PiS mówi Janusz Palikot. Zdaniem Palikota o zwycięstwie będzie można mówić w sytuacji, gdy nowa formacja zdobędzie 5-10 proc. Lider Ruchu Palikota radzi jednak Ziobrze, by nie traktował poważnie pierwszych sondaży, które dają jego partii wysokie poparcie. - Będzie jazda w dół, będzie moment, że będzie ściana, ale trzeba iść dalej - tłumaczy.
- Bardziej PiS-owskich ludzi nie może być. To twarde jądro PiS-u, ale pozycjonuje się lepiej niż PJN - bo oni się pchali między PiS i PO, a tu mamy nieślubne dziecko Kaczyńskiego i Episkopatu, albo Jarosława Kaczyńskiego i o. Tadeusza Rydzyka. Dlatego ma książęcy mandat do sprawowania pieczy nad złotym runem tego środowiska politycznego - mówi o wykluczonych z PiS eurodeputowanych i ich ewentualnej inicjatywie politycznej lider Ruchu Palikota. Palikot dodaje, że o sukcesie Ziobry i jego politycznych sojuszników zadecyduje poziom ich determinacji.
Mimo wszystkich trudności związanych z założeniem nowego ugrupowania i zdobyciem miejsca na scenie politycznej, Palikot jest zdania, że Ziobro ma za cztery lata większe szanse na sukces niż Jarosław Kaczyński. - Ziobro jest rodzajem potwora politycznego i chciałbym, żeby był postawiony przed Trybunałem Stanu - zaznacza jednocześnie. Mimo wszystko, zdaniem Palikota, "w Ziobrze jest dla Polaków coś urzekającego".
Mimo wszystkich trudności związanych z założeniem nowego ugrupowania i zdobyciem miejsca na scenie politycznej, Palikot jest zdania, że Ziobro ma za cztery lata większe szanse na sukces niż Jarosław Kaczyński. - Ziobro jest rodzajem potwora politycznego i chciałbym, żeby był postawiony przed Trybunałem Stanu - zaznacza jednocześnie. Mimo wszystko, zdaniem Palikota, "w Ziobrze jest dla Polaków coś urzekającego".
A jak rozłam w PiS wpłynie na sytuację PO? Zdaniem Palikota słabnący PiS może być problemem dla Donalda Tuska. - Jemu zawalił się świat, on nie był od 2005 roku w takiej sytuacji. bo PiS jest pęknięty, jest Ruch Palikota, a nie tylko Kaczyński. Główny przekaz, "dlaczego PO? Bo nie PiS" nie ma już sensu, a przewaga koalicji w Sejmie jest bardzo mała - podkreśla lider Ruchu Palikota, który wcześniej zapowiadał już, że za cztery lata chce wygrać wyborczą batalię z PO.
arb, TVN24