- Napieralski powiedział po wyborach, że nie będzie się ubiegał o stanowisko przewodniczącego. Każdy ma jeden język - tak na pytanie o to, czy obecny lider SLD będzie ubiegał się o ponowny wybór na Kongresie SLD odpowiada wiceszef klubu Sojuszu Ryszard Kalisz. Kalisz komentuje w ten sposób ostatnie decyzje kadrowe Sojuszu - wybór Jerzego Wenderlicha na wicemarszałka Sejmu oraz Dariusza Jońskiego na rzecznika klubu. Obaj politycy są postrzegani jako osoby związane z obecnym szefem SLD.
Kalisz nie kryje, że jego faworytką na stanowisko wicemarszałka Sejmu była Krystyna Łybacka. Większość członków klubu parlamentarnego SLD wolała jednak widzieć na tym stanowisku Wenderlicha (był wicemarszałkiem Sejmu również w poprzedniej kadencji). Czy to oznacza, że w Sojuszu - po wyborczej porażce (partia otrzymała niewiele ponad 8 proc. głosów) - nic się nie zmieni. Kalisz podkreśla, że wciąż liczy na reformy. - Sojusz Lewicy Demokratycznej jest w dryfie. Do SLD nie przychodzą ludzie. Choć ja mam wiele deklaracji, że do nowoczesnej, dynamicznej partii chcieliby przyjść. Żeby SLD stało się taką partią muszą zajść bardzo poważne zmiany, m. in. strukturalne i personalne. Nie mam żadnych wątpliwości - przekonuje.
TOK FM, arb
TOK FM, arb