Niewykluczone jest, że po wejściu do Unii Polacy będą mogli podróżować tylko z dowodem tożsamości. Z nowy dowodem - zaakcentował minister SWiA Krzysztof Janik.
"Stosowny przepis unijny powiada o paszporcie lub innym dowodzie tożsamości. Teraz jest pytanie, jak partnerzy interpretują to pojęcie. Moim zdaniem, jeśli moglibyśmy mówić o dowodzie, to na pewno nie o tym dotychczasowym - książeczkowym. Tylko o nowym, który już reaguje na systemy informatyczne" - powiedział Janik w radiowych Sygnałach Dnia.
Stary dowód to jest - jak się wyraził Janik - "dokument wewnątrzkrajowy, którego w żaden sposób nie da się zweryfikować, nie jest odpowiednio bezpieczny, nie jest wpisany w rejestry państwowe, więc ten dokument w ogóle nie wchodzi w grę".
"Być może będzie to nowy dokument, ale w tej sprawie jeszcze będziemy negocjować" - zaznaczył minister.
Polska zakończyła we wtorek negocjacje członkowskie z Unią Europejską, dotyczące wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Jednak wbrew wcześniejszym sugestiom polityków we wtorek polscy negocjatorzy ocenili sceptycznie szanse, żeby od pierwszego dnia członkostwa w Unii Europejskiej Polacy mogli podróżować tylko z dowodem osobistym do Niemiec i innych obecnych państw UE.
"Myślę, że będziemy potrzebowali paszportów. Nie mam innych informacji, że zwykły dowód osobisty wystarczy" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Zenon Kosiniak-Kamysz w Brukseli po sesji negocjacyjnej UE-Polska zamykającej rokowania w obszarze "wymiar sprawiedliwości i spraw wewnętrznych".
Przekonanie, że przy przekraczaniu granicy nadal wymagane będą paszporty, wyraził też na osobnej konferencji prasowej dyrektor generalny ds. rozszerzenia w Komisji Europejskiej, Eneko Landaburu.
Nadzieje na podróże bez paszportu rozbudziło w zeszłą środę Przedstawicielstwo Rzeczpospolitej Polskiej przy UE w Brukseli. Na spotkaniu informacyjnym z dziennikarzami rządowy ekspert wyraził przekonanie, że będzie to możliwe. Zwrócił uwagę dziennikarzy na unijną dyrektywę z 1968 roku, w której jest mowa o prawie obywateli UE do swobodnego podróżowania po terytorium Unii "na podstawie paszportu lub innego dokumentu identyfikacyjnego".
Wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne to 26. zamknięty przez Polskę dział rokowań, z 30 negocjowanych.
nat, pap
Stary dowód to jest - jak się wyraził Janik - "dokument wewnątrzkrajowy, którego w żaden sposób nie da się zweryfikować, nie jest odpowiednio bezpieczny, nie jest wpisany w rejestry państwowe, więc ten dokument w ogóle nie wchodzi w grę".
"Być może będzie to nowy dokument, ale w tej sprawie jeszcze będziemy negocjować" - zaznaczył minister.
Polska zakończyła we wtorek negocjacje członkowskie z Unią Europejską, dotyczące wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Jednak wbrew wcześniejszym sugestiom polityków we wtorek polscy negocjatorzy ocenili sceptycznie szanse, żeby od pierwszego dnia członkostwa w Unii Europejskiej Polacy mogli podróżować tylko z dowodem osobistym do Niemiec i innych obecnych państw UE.
"Myślę, że będziemy potrzebowali paszportów. Nie mam innych informacji, że zwykły dowód osobisty wystarczy" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Zenon Kosiniak-Kamysz w Brukseli po sesji negocjacyjnej UE-Polska zamykającej rokowania w obszarze "wymiar sprawiedliwości i spraw wewnętrznych".
Przekonanie, że przy przekraczaniu granicy nadal wymagane będą paszporty, wyraził też na osobnej konferencji prasowej dyrektor generalny ds. rozszerzenia w Komisji Europejskiej, Eneko Landaburu.
Nadzieje na podróże bez paszportu rozbudziło w zeszłą środę Przedstawicielstwo Rzeczpospolitej Polskiej przy UE w Brukseli. Na spotkaniu informacyjnym z dziennikarzami rządowy ekspert wyraził przekonanie, że będzie to możliwe. Zwrócił uwagę dziennikarzy na unijną dyrektywę z 1968 roku, w której jest mowa o prawie obywateli UE do swobodnego podróżowania po terytorium Unii "na podstawie paszportu lub innego dokumentu identyfikacyjnego".
Wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne to 26. zamknięty przez Polskę dział rokowań, z 30 negocjowanych.
nat, pap