W sejmie trwa debata nad wnioskiem o odwołanie wicepremiera i ministra infrastruktury Marka Pola, zgłoszonym przez PiS i PO. Premier: to element kampanii wyborczej.
Głównym zarzutem pod adresem Marka Pola jest pomysł wprowadzenia winiet dla kierowców - zdaniem wnioskodawców - kolejnego zakamuflowanego podatku.
"Narzucanie bardzo wysokiej ceny winiety bez odpowiednich symulacji funkcjonowania systemu jest dowodem politycznej nieodpowiedzialności, społecznej szkodliwości, niewiedzy i braku profesjonalizmu Marka Pola" - oceniają autorzy wniosku. Ich zdaniem, nieprawdą jest, że system proponowany przez Pola "ulży" budżetowi.
"Jeżeli rząd popadł w takie podniecenie, że ręce wsadza wam w kieszenie, to jedną ręką łapcie się za kieszeń, w której trzymacie portfel, a drugą walcie go za to molestowanie po łapach. Zrozumieją" - mówił Ludwik Dorn z PiS, który referował wniosek.
Dorn zarzucił rządowi i wicepremierowi nierealność ich propozycji w sprawie winiet. Parafrazując wiersz Jana Brzechwy, nazwał ją "+g.....+ zawiniętym w różowy papierek". "Rząd wręcza Wysokiej Izbie różowy papierek z pewną zawartością i ma pretensje do opozycji, że nie jest optymistyczna. (...) Pan wicepremier mówi tutaj o kilometrach dróg i dziesiątkach obwodnic. Można powiedzieć: siedzi w Ministerstwie Infrastruktury i zawija te różowe papierki".
Ten "krotochwilny i kabaretowy" sposób przedstawienie poważnej sprawy nie podobał się Józefowi Oleksemu (SLD). Dorn nawet nie skrywał, że opozycji chodzi o to, aby sobie pogadać przed wyborami "i napluć na rząd jak się da wszechstronnie". "Te praktyki nie zaskakują, ale brzydzą. (...) Skoro sami nie potrafiliście wybudować ani kilometra autostrady, dajcie przynajmniej innym, którzy chcą to zrobić" - mówił Oleksy.
O wycofanie wniosku apelował też premier Leszek Miller, który uznał go za element gry przedwyborczej.
PO i PiS wskazują też we wniosku, że Pol jest odpowiedzialny za ustępstwa w negocjacjach ze stroną rosyjską nt. dostaw gazu ziemnego. Obarczają go też odpowiedzialnością za zgodę na podniesienie podatku VAT w budownictwie w negocjacjach z Unią Europejską.
Głosowanie wniosku odbędzie się w piątek.
em, pap
"Narzucanie bardzo wysokiej ceny winiety bez odpowiednich symulacji funkcjonowania systemu jest dowodem politycznej nieodpowiedzialności, społecznej szkodliwości, niewiedzy i braku profesjonalizmu Marka Pola" - oceniają autorzy wniosku. Ich zdaniem, nieprawdą jest, że system proponowany przez Pola "ulży" budżetowi.
"Jeżeli rząd popadł w takie podniecenie, że ręce wsadza wam w kieszenie, to jedną ręką łapcie się za kieszeń, w której trzymacie portfel, a drugą walcie go za to molestowanie po łapach. Zrozumieją" - mówił Ludwik Dorn z PiS, który referował wniosek.
Dorn zarzucił rządowi i wicepremierowi nierealność ich propozycji w sprawie winiet. Parafrazując wiersz Jana Brzechwy, nazwał ją "+g.....+ zawiniętym w różowy papierek". "Rząd wręcza Wysokiej Izbie różowy papierek z pewną zawartością i ma pretensje do opozycji, że nie jest optymistyczna. (...) Pan wicepremier mówi tutaj o kilometrach dróg i dziesiątkach obwodnic. Można powiedzieć: siedzi w Ministerstwie Infrastruktury i zawija te różowe papierki".
Ten "krotochwilny i kabaretowy" sposób przedstawienie poważnej sprawy nie podobał się Józefowi Oleksemu (SLD). Dorn nawet nie skrywał, że opozycji chodzi o to, aby sobie pogadać przed wyborami "i napluć na rząd jak się da wszechstronnie". "Te praktyki nie zaskakują, ale brzydzą. (...) Skoro sami nie potrafiliście wybudować ani kilometra autostrady, dajcie przynajmniej innym, którzy chcą to zrobić" - mówił Oleksy.
O wycofanie wniosku apelował też premier Leszek Miller, który uznał go za element gry przedwyborczej.
PO i PiS wskazują też we wniosku, że Pol jest odpowiedzialny za ustępstwa w negocjacjach ze stroną rosyjską nt. dostaw gazu ziemnego. Obarczają go też odpowiedzialnością za zgodę na podniesienie podatku VAT w budownictwie w negocjacjach z Unią Europejską.
Głosowanie wniosku odbędzie się w piątek.
em, pap