Po katastrofie pod Szczekocinami: ruch wraca do normy, koniec z opóźnieniami na trasie Warszawa-Kraków

Po katastrofie pod Szczekocinami: ruch wraca do normy, koniec z opóźnieniami na trasie Warszawa-Kraków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oba tory, w miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, zostały już naprawione - poinformowała spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (fot. Andrzej Grygiel/PAP) 
Przywrócono ruch na drugim torze, na którym doszło do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami - poinformował rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Mirosław Siemieniec. Ruch na tym odcinku odbywa się na dwóch torach z prędkością rozkładową do 120 km/h

- W nocy, ok. godz. 3 zakończyły się prace związane z odbudową drugiego, uszkodzonego toru i sieci trakcyjnej na szlaku Starzyny-Sprowa - poinformował Siemieniec. Dodał, że pierwszym pociągiem, jaki przejechał po tym torze był pociąg relacji Kraków-Warszawa. - Przywrócenie ruchu na dwóch torach, likwiduje ponad 2,5 godz. wydłużenie czasu przejazdu pociągów na trasach m.n. Warszawa-Kraków. W  ciągu doby między Kozłowem i Starzynami jeździ 18 par pociągów - tłumaczył rzecznik PKP PLK.

6 marca o godz. 19:34 wznowiono ruch pociągów po jednym torze. Przy odbudowie uszkodzonej linii oraz torów pracowało kilkadziesiąt osób oraz specjalistyczny sprzęt. W naprawie sieci trakcyjnej uczestniczyły pociągi PKP Energetyka.

3 marca w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i  Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W katastrofie zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.

PAP, arb