PSL nie chce, by dziennikarze byli karani za brak autoryzacji wywiadu

PSL nie chce, by dziennikarze byli karani za brak autoryzacji wywiadu

Dodano:   /  Zmieniono: 
PSL chce pozostawić sprostowania jako jedyną formę reakcji na publikacje prasowe (fot. 
Projekt noweli Prawa prasowego, który zgłosi PSL, będzie zakładał pozostawienie sprostowań jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe. Zostało to uzgodnione z resortem kultury - poinformował rzecznik partii Krzysztof Kosiński.

Zgodnie z przepisami, redaktor naczelny pisma jest zobowiązany do opublikowania na wniosek zainteresowanej osoby "rzeczowego i odnoszącego się do faktów wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej" sprostowania albo odpowiedzi "na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym". W grudniu 2010 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy te nie precyzują, czym jest sprostowanie, a czym odpowiedź. Wobec tego decyzję musi podejmować sam redaktor naczelny, co stawia go w sytuacji, która "nie jest dla niego przewidywalna".Trybunał Konstytucyjny uznał, że jest to niekonstytucyjne. Termin utraty mocy tych przepisów odroczył do 14 czerwca 2012 r.

Opracowany przez PSL projekt początkowo zakładał pozostawienie w  Prawie prasowym zarówno sprostowań, jak i odpowiedzi prasowych. O tym, że będą to jednak tylko sprostowania poinformowano 17 maja podczas zorganizowanych przez PSL w Sejmie konsultacji.

Odejście od odpowiedzi prasowych zakładał projekt resortu kultury. Dotąd nie trafił on jednak do Sejmu. Za pozostawieniem wyłącznie sprostowań ostatecznie opowiedziały się też ostatnio trzy senackie komisje - drugie czytanie senackiego projektu zaplanowane jest na 23 maja.

Projekt PSL: nie można karać dziennikarza za wywiad bez autoryzacji

Jak powiedział wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak z  PSL, projekt tej partii jest szerszy niż projekt senacki. Reguluje nie  tylko kwestie dotyczące reakcji na publikacje prasowe, ale też przewiduje wykonywanie innych wyroków TK (w tym dotyczącego obowiązku rejestracji czasopism). Uwzględnia też orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który w lipcu 2011 r. uznał, że nie można karać dziennikarza za publikację wywiadu bez autoryzacji. Projekt PSL usuwa też obecne w Prawie prasowym odniesienia do konstytucji PRL.

Grzeszczak podkreślił, że projekt zostanie zgłoszony jako poselski -  taki może zostać uchwalony przez Sejm szybciej niż projekt rządowy, który wymaga uzgodnień międzyresortowych. Pytany o to, czy projekt został uzgodniony z koalicyjną PO, wicemarszałek powiedział: - Ta próba nie będzie torpedowana, bo  okazuje się być niekontrowersyjna w konsultacji ze środowiskiem, a z  drugiej strony - potrzebę wprowadzania i uregulowania w tym zakresie widzą wszyscy.

PSL nie chce karać naczelnych za niepublikowanie sprostowania

Uczestniczący w czwartkowych konsultacjach wiceminister kultury Piotr Żuchowski dodał, że "głęboko wierzy", że to przedłożenie ma szanse uzyskać większość w parlamencie i zostać w miarę szybko uchwalone. Zwrócił uwagę, że projekt PSL przewiduje też uchylenie odpowiedzialności karnej redaktora naczelnego za uchylanie się od  publikacji sprostowania, co przewidywał też projekt ministerstwa.

Prezes Izby Wydawców Prasy ocenił, że projekt PSL zasługuje na  poparcie, a jego połączenie z projektem MKiDN "może być tym, które będzie do zaakceptowania przynajmniej przez środowisko wydawców prasy".

"Po co wymieniać szczególnie uprzywilejowanych wydawców?"

Zastrzeżenia do niektórych z proponowanych przez PSL rozwiązań zgłosiła dyrektorka biura Stowarzyszenia Gazet Lokalnych Ewa Barlik. Jej zdaniem, nie odzwierciedlają one obecnej sytuacji na rynku prasowym. Zwróciła m.in. uwagę, że dziś wydawcą prasy może być każdy, tymczasem w projekcie wymieniono uprawnione do tego osoby i podmioty, zaznaczając, że "w szczególności" chodzi o organy władzy publicznej, przedsiębiorstwa państwowe, partie polityczne, związki zawodowe, organizacje spółdzielcze i samorządowe lub inne organizacje społeczne, Kościół i inne związki wyznaniowe.

- Dlaczego "w szczególności"? Dlaczego ja nie mogę być "w szczególności", a organ władzy publicznej ma być "w szczególności" tymże wydawcą? Po co wymieniać jakichś szczególnie uprzywilejowanych wydawców? To dla mnie nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia i  absolutnie się z tym nie zgadzamy - mówiła.

Zdaniem Barlik nowelizacji Prawa prasowego powinna towarzyszyć też nowela Kodeksu karnego, zwłaszcza artykułu 212, który mówi o  odpowiedzialności karnej za zniesławienie, m.in. w mediach.

sjk, PAP