Wiceszef PiS alarmuje: polskim mediom grozi upadek

Wiceszef PiS alarmuje: polskim mediom grozi upadek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Lipiński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
O złym stanie polskich mediów na Wschodzie dyskutowała sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą. Wiceszef MSZ Janusz Cisek zapewnił, że resort przekazał większość środków na ich działalność, a jako przyczynę problemów wskazał kryzys i późne uchwalenie budżetu.

Komisja zajmowała się informacją MSZ na temat sytuacji finansowej środowisk polskich na Wschodzie, ze szczególnym uwzględnieniem mediów. Szef komisji Adam Lipiński (PiS) mówił podczas posiedzenia, że istnieje poważne zagrożenie dla "Dziennika Kijowskiego", a także innych polskich periodyków na Wschodzie.

Jak mówił, przed kilkoma tygodniami dostał informacje o fatalnej sytuacji mediów polskich na Wchodzie ze względu na to, iż "przeciąga się przekazywanie środków ze strony polskiej na te media". - Do wydawców dochodzą informacje, że część mediów ma być zawieszona - dodał.

Najstarsze pismo zagrożone

Weryfikując docierające do niego informacje Lipiński - jak opowiadał - odwiedził m.in. Kijów, Lwów, Żytomierz i Drohobycz. - W Kijowie dowiedziałem się, że z powodu braku finansowania zagrożone zostało wydawanie najstarszego polskiego pisma na Ukrainie "Dziennika Kijowskiego". Miesięcznik "Krynica" dostał informację, że nie będzie finansowany. "Kurier Galicyjski", najważniejsze pismo polskie na Ukrainie, wydawane jest od początku roku za prywatne pieniądze redaktora naczelnego. Polskie Radio Lwów nadaje audycje, nie płacąc za czas antenowy już od stycznia - relacjonował Lipiński.

Jak dodał, według docierających do niego informacji zawieszony został biuletyn Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie "Nasze Drogi", a także "Głos Nauczyciela" i "Monitor Wołyński".

W czasie pobytu na Ukrainie Lipiński otrzymał też informacje, że zawieszone zostało wydawanie polskich periodyków w Żytomierzu, a jego rozmówcy w tym mieście - opowiadał - podkreślali konieczność "natychmiastowego uruchomienia finansowania". Lipiński mówił też o zawieszeniu audycji radiowych w Berdyczowie oraz o "fatalnej sytuacji polskich mediów na Podolu".

MSZ wini "czynniki obiektywne"

Biorący udział w posiedzeniu komisji podsekretarz stanu w MSZ ds. Polonii Janusz Cisek przekonywał, że MSZ przekazał większość środków na działalność mediów polonijnych na Wschodzie. Wśród problemów związanych z ich finansowaniem wskazywał na czynniki obiektywne np. późne uchwalenie budżetu na 2012 r., te spowodowały opóźnienia w realizacji finansowania Polonii, czy też kryzys finansowy na rynku mediów.

Jak mówił Cisek, uchwalenie budżetu miało miejsce na początku marca i dopiero wtedy resort mógł ogłosić konkurs na wykorzystanie budżetowych środków dla środowisk i mediów polonijnych, gdyż - jak podkreślił - prawo zabrania resortowi prowadzenia konkursów czy wydawania środków bez zabezpieczenia w budżecie.

Urzędnik: media muszą poszukać pieniędzy

- Znajdujemy się w kryzysie i mimo tego staramy się objąć dofinansowaniem taką samą paletę tytułów i mediów jak w latach ubiegłych, ale w związku z tym pewna ich liczba otrzyma mniejsze środki. Z drugiej strony są to często środki bardzo poważne, sięgające kilkuset tysięcy złotych, co w warunkach pracy na Wschodzie jest poważną sumą. Wydaje mi się, że musimy też znać proporcje - powiedział Cisek.

Jak podkreślił, należy pamiętać, że wiele tytułów gazet i mediów w Polsce w ostatnim czasie upadło. Nie można zatem - jego zdaniem - zakładać, że tego rodzaju sytuacja nie wystąpi w przypadku mediów na Wschodzie. - To jest naturalny proces. Media na Wschodzie muszą poszukiwać dodatkowych źródeł finansowania, uatrakcyjniania programu i skomasowania - dodał.

"Będziemy przekazywać środki"

Cisek mówił także, że MSZ do 25 lipca przekazało większość środków na działalność mediów polonijnych. Zaznaczył jednak, że nie musi to oznaczać, iż wszystkie tytuły prasowe i redakcje je otrzymały, bowiem spora część z nich składała wnioski o dofinansowanie za pośrednictwem fundacji i NGO-sów (organizacji pozarządowych - red.). - Jeżeli ktoś składał wnioski za pośrednictwem NGO-sów, fundacji, powinien o pieniądze się pytać NGO-sów. Mam nadzieję, że te fundacje będą rzetelnie informować: otrzymaliśmy pieniądze, teraz w trybie jak najpilniejszym będziemy podpisywać umowy i przekazywać środki - powiedział wiceszef MSZ.

Jak zaznaczył, w przypadku, gdy fundacja ogranicza środki dla konkretnego medium, wówczas wsparcie przekazywane jest bezpośrednio przez konsulaty. Dodał, że w takiej sytuacji były np. miesięcznik "Krynica" czy "Dziennik Kijowski", które dostały pieniądze zarówno poprzez fundacje, jak i bezpośrednio z konsulatu. Wiceszef MSZ zapowiedział, że aby zapobiec podobnym problemom w następnych latach, resort w październiku ogłosi konkurs dla organizacji polonijnych na rok 2013.

MSZ przejął obowiązki Senatu

Przed 2012 rokiem rozdzielaniem finansów zajmował się Senat; od tego roku rozdziela je resort spraw zagranicznych z udziałem organizacji pozarządowych. Idea zmian polegała na tym, by zgodnie z zasadami podziału władzy to administracja rządowa, a nie Senat, który ma rolę nadzorującą i kontrolną, była odpowiedzialna za wydawanie tych pieniędzy.

zew, PAP