"W Gdańsku działa układ. Tylko komisja śledcza z PiS-em na czele może go rozbić"

"W Gdańsku działa układ. Tylko komisja śledcza z PiS-em na czele może go rozbić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marcin P. (fot. PAP/Piotr Pędziszewski ) 
"Układ gdański ma się dobrze. Dlaczego Platforma boi się powołania sejmowej komisji śledczej?" - zastanawia się na blogu poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek.
Zdaniem posła PiS afera z Amber Gold wymaga wyjaśnienia przez sejmową komisję śledczą. „Wszystko wskazuje na to, że afera z Amber Gold to tylko część układu gdańskiego i nie może być wyjaśniona przez gdańskie instytucje w ramach normalnych procedur. Potrzebne są działania przewidziane w ustawie o sejmowej komisji śledczej. Tylko sejmowa komisja śledcza, na czele z przewodniczącym z największej partii opozycyjnej, daje gwarancję, że sprawa nie zostanie ukręcona" - przekonuje.

"To wygląda na układ"

Mastalerek zaznacza, że przesłanką do stworzenia komisji śledczej jest fakt, iż państwo P. prowadzący Amber Gold pochodzą z Gdańska. „To gdańska prokuratura i sądy były dziwnie pobłażliwe wobec Marcina P. i jego interesów. Nie dajmy sobie wmówić, że teraz nagle po 3 latach bezczynności i pobłażliwości, te same instytucje zaczną energicznie i skutecznie prześwietlać wszystkie biznesy Marcina P. Ślepe na działania Amber Gold była także gdańska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Amber Gold cieszyła się sympatią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, była hojnym sponsorem wielu instytucji i projektów, w tym filmu o Lechu Wałęsie. Przez hojny sponsoring mogła pozyskiwać, a wręcz wprost kupować przychylność wpływowych ludzi” – podkreśla parlamentarzysta.

„To co mogło na pierwszy rzut oka wyglądać na nieudolność, dziś bardziej wygląda na układ, który krył podejrzane interesy Marcina P. Nie wiemy jeszcze jaka jest pełna odpowiedź na pytanie czy i kto stał za interesami szefa Amber Gold, ale coraz więcej wskazuje na to, że za pobłażliwością dla Marcina P. i jego firmami mogą kryć się potężne interesy i bardzo możni ludzie z Wybrzeża, biznesmeni i powiązani z nimi ludzie ze świata przestępczego" - spekuluje Mastalerek.

Kto zyskał na »złotym biznesie«?

Zdaniem posła PiS coraz więcej wskazuje, że na Wybrzeżu działa "układ gdański". "Układ - to wyśmiewane słowo, ale wszystko na to wskazuje, że precyzyjnie oddaje zakulisową prawdę o Amber Gold. Prace komisji śledczej mogą pokazać prawdziwych beneficjentów »złotego biznesu« i ich przyjaciół. Być może dlatego pomysł powołania sejmowej komisji śledczej spotyka się z takim oporem Platformy Obywatelskiej. Czyżby Platforma obawiała się, że zdemaskowanie układu gdańskiego jej zaszkodzi?" - pyta.

"Jeśli premier i Platforma nie mają nic do ukrycia, nie mają żadnych powiązań z układem gdańskim, to powinni się zgodzić na powołanie komisji. Blokując wniosek o komisję dadzą powód do podejrzeń, że się boją prawdy o aferze Amber Gold" - podsumowuje.

ja