Kaczyński ostro zaatakowany. "Przeszedł na pozycję paratruchła politycznego"

Kaczyński ostro zaatakowany. "Przeszedł na pozycję paratruchła politycznego"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
- To jest coś tak żenującego, że nawet trudno o tym dyskutować - powiedział Janusz Palikot, pytany o niedzielne wystąpienie programowe lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Zmiany w systemie podatkowym, 10-letni plan walki w bezrobociem, zaostrzenie kar za korupcję, likwidacja gimnazjów - to niektóre pomysły zaproponowane przez Jarosława Kaczyńskiego. - Rząd nie rozwiązuje obecnych problemów Polski, rozpoczynamy ofensywę - mówił szef PiS, który przedstawił plany legislacyjne swojej partii.

Palikot: beznadziejne

Janusz Palikot ocenił w Radiu Zet, że wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego było "beznadziejne" i "anachroniczne pod względem diagnozy i proponowanych rozwiązań". - Z pozycji truchła politycznego, którym Kaczyński jest od 2005 roku przegrywając wszystkie wybory, przeszedł na pozycję paratruchła politycznego - krytykował szef Ruchu Palikota. - To jest coś tak żenującego, że nawet trudno o tym dyskutować - dodał były szef lubelskiej PO.

"Żadnej religii"

Komentując program PiS, Palikot nawiązał do proponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego postulatu likwidacji gimnazjów. Zdaniem Palikota, problem polskiej szkoły polega na tym, że nie uczy ona znalezienia pracy ani "funkcjonowania we współczesnym świecie". - Kaczyński proponuje XIX-wieczne podejście: zwiększymy liczbę godzin historii, religii i języka polskiego, czyli wprowadźmy taki nacjonalny katolicyzm - stwierdził Palikot.

Szef Ruchu Palikot oświadczył, że on chciałby, by w szkołach uczono angielskiego, informatyki i ekonomii. - Na pewno żadnej religii - zastrzegł. - Historia w tym zakresie w którym jest wystarczająca, nie ma potrzeby tego zwiększać - dodał Palikot.

Program PiS. "Nie kosztowałby zbyt wiele"

W niedzielę szef PiS mówił o najważniejszych problemach Polski, m.in. o demografii i polityce prorodzinnej, bezrobociu, złych perspektywach jeśli chodzi o emerytury, fatalnym stanie służby zdrowia, oświaty, "zadziwiającej" polityce kulturalnej, braku dobrej polityki wobec wsi, obniżeniu poziomu bezpieczeństwa Polaków, oraz lekceważeniu nadużyć i korupcji - czego, jego zdaniem, najlepszym przykładem jest sprawa Amber Gold.

Jarosław Kaczyński mówił, że przedstawiony przez niego program może być propozycją dla nowego rządu, ale jak - zastrzegł - może to być "rząd pozaparlamentarny" (nie wyjaśnił co ma na myśli). Przyznał, że przyspieszone wybory są mało prawdopodobne, ale ma nadzieję, że część posłów koalicji uzna, że "nie będzie inwestować w obecny rząd". Prezes PiS przekonywał, że całość programu nie kosztowałaby zbyt wiele, a jego część jest w ogóle neutralna dla budżetu państwa. Zapowiedział też, że wczesną wiosną jego partia przedstawi nowy program.

zew, PAP, Radio Zet