- W trakcie uruchamiania CASY załoga wykryła problem z układem klimatyzacyjnym samolotu. Przerwano operację lotniczą. Samolotu, mimo prób, nie udało się usprawnić - powiedział w rozmowie z TVN24 ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowódcy Sił Powietrznych. Awaria spowodowała, że polscy żołnierze przebywający na półrocznej misji w Kosowie nie będą mogli wrócić dziś do Polski.
Samolot miał zabrać z Polski grupę 30 żołnierzy i wrócić do kraju z tymi, którzy kończą misję. Wylot przesunięto 15 listopada. Awaria zatrzymała jedną z maszyn. Dwie wyleciały do Kosowa zgodnie z planem.
- CASA, w której stwierdzono problem, miała dziś zabrać 30 żołnierzy. W związku z usterką zorganizowano samolot zastępczy, ale wylot nie mógł się odbyć, bo na docelowym lotnisku był za duży ruch. Operację przesunięto na jutro. Samolot wyleci w czwartek około godziny 10-11 - poinformował Goławski.
ja, kontakt24.tvn.pl
- CASA, w której stwierdzono problem, miała dziś zabrać 30 żołnierzy. W związku z usterką zorganizowano samolot zastępczy, ale wylot nie mógł się odbyć, bo na docelowym lotnisku był za duży ruch. Operację przesunięto na jutro. Samolot wyleci w czwartek około godziny 10-11 - poinformował Goławski.
ja, kontakt24.tvn.pl