Mój brat czuł, że jego obowiązkiem wobec Polski jest wygrać ponownie wybory prezydenckie - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" Jarosław Kaczyński wspominając tragicznie zmarłego w Smoleńsku prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że zwycięstwo w wyborach prezydenckich będzie trudne - wspomina prezes PiS-u. I dodaje, że wraz z bratem miał plan na to co robić, gdyby Lech Kaczyński przegrał wybory i musiał odejść z polityki. - Miał się zatrudnić w kilku szkołach wyższych - mówi prezes PIS-u.
Jarosław Kaczyński przekonuje również, że jego brat nie chciał zaczynać w Katyniu kampanii prezydenckiej - tak naprawdę bowiem kampania miała zacząć się na początku maja w Chicago, w czasie wizyty prezydenta u amerykańskiej Polonii. Decyzję o powtórnym kandydowaniu Lech Kaczyński miał ogłosić po powrocie do Polski, 3 maja.
arb, "Gazeta Polska Codziennie"
Jarosław Kaczyński przekonuje również, że jego brat nie chciał zaczynać w Katyniu kampanii prezydenckiej - tak naprawdę bowiem kampania miała zacząć się na początku maja w Chicago, w czasie wizyty prezydenta u amerykańskiej Polonii. Decyzję o powtórnym kandydowaniu Lech Kaczyński miał ogłosić po powrocie do Polski, 3 maja.
arb, "Gazeta Polska Codziennie"