Podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu poruszono kwestie nauczania religii w szkole oraz możliwości zdawania na egzaminie maturalnym jako dodatkowy przedmio religii.
Lekcje religii lub etyki dotychczas znajdowały się w ramowym planie nauczania, natomiast zgodnie z obowiązującym od 1 września rozporządzeniem ministra edukacji narodowej w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych, przedmioty te zostały przeniesione do planu szkolnego. Komisja Wychowania Katolickiego Episkopatu Polski domaga się nowelizacji rozporządzenia MEN. Głos w tej sprawie zabierał również Episkopat.
Rząd potwierdził, że zmiany w rozporządzeniu były słuszne. - Uznaliśmy, że jeśli ktoś źle interpretuje, wypychając lekcje religii poza kanon godzin obowiązkowych, takich przypadków na 30 tys. szkół było 17, to będziemy wyjaśniali to z samorządami i dyrektorami szkół – powiedział współprzewodniczący Komisji ze strony rządu minister Michał Boni.
Abp. Sławoj Leszek Głódź dodał, że "nastąpiła nadinterpretacja rozporządzenia". W jego opinii celem przepisu nie była dyskryminacja religii, ale zaznaczył że takie przypadki mogą się zdarzać. - Jeżeli dyrekcja szkoły umieszcza religię jako ostatnią lekcję, to oczywiście marginalizuje religię - wyjaśnił duchowny.
Mówiąc o możliwości zdawania matury z religii Michał Boni zapewnił, że zasady dotyczące takiej opcji zostaną przeanalizowane we resortów edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego. - Przeprowadzimy dokładną analizę prawną, w dzisiejszych warunkach jest to trudne do zrealizowania. Nie chcielibyśmy też, żeby zostało to źle zrozumiane przez społeczeństwo, natomiast będziemy szukali takich rozwiązań, które maturzystom będą ułatwiały wejście na studia teologiczne. Na dzisiaj nie mamy rozwiązania - wyjaśnił Boni.
Abp Głódź dodał, że "z pewnością w tym roku tak się nie stanie[zmiany nie zostana wprowadzone - red.], ale sprawa jest otwarta.
KAI, ml
Rząd potwierdził, że zmiany w rozporządzeniu były słuszne. - Uznaliśmy, że jeśli ktoś źle interpretuje, wypychając lekcje religii poza kanon godzin obowiązkowych, takich przypadków na 30 tys. szkół było 17, to będziemy wyjaśniali to z samorządami i dyrektorami szkół – powiedział współprzewodniczący Komisji ze strony rządu minister Michał Boni.
Abp. Sławoj Leszek Głódź dodał, że "nastąpiła nadinterpretacja rozporządzenia". W jego opinii celem przepisu nie była dyskryminacja religii, ale zaznaczył że takie przypadki mogą się zdarzać. - Jeżeli dyrekcja szkoły umieszcza religię jako ostatnią lekcję, to oczywiście marginalizuje religię - wyjaśnił duchowny.
Mówiąc o możliwości zdawania matury z religii Michał Boni zapewnił, że zasady dotyczące takiej opcji zostaną przeanalizowane we resortów edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego. - Przeprowadzimy dokładną analizę prawną, w dzisiejszych warunkach jest to trudne do zrealizowania. Nie chcielibyśmy też, żeby zostało to źle zrozumiane przez społeczeństwo, natomiast będziemy szukali takich rozwiązań, które maturzystom będą ułatwiały wejście na studia teologiczne. Na dzisiaj nie mamy rozwiązania - wyjaśnił Boni.
Abp Głódź dodał, że "z pewnością w tym roku tak się nie stanie[zmiany nie zostana wprowadzone - red.], ale sprawa jest otwarta.
KAI, ml